Vettel nie przeprosi za chamskie zachowanie

Mistrz świata Sebastian Vettel (Red Bull Racing) nie zmierza nikogo przepraszać za swoje zachowanie w trakcie i po GP Malezji.

Za to Red Bull Racing apeluje do kierowców wolniejszych bolidów o większą ostrożność.

Pokazał środkowy palec i nazwał znacznie od siebie starszego rywala z toru idiotą. Tak zakończył swój występ w GP Malezji mistrz świata - Sebastian Vettel. Niemiec tuż po zakończeniu wyścigu nie krył swojej złości, po tym jak wskutek kontaktu z bolidem HRT prowadzonym przez Naraina Karthikeyana musiał zjechać do garażu i wymienić uszkodzoną lewą tylną oponę. Po tym zdarzeniu kierowca Red Bull Racing stracił swoje dobre czwarte miejsce i nie zdobył punktów w Malezji (dojechał na 11. pozycji). Vettel winą za swoje niepowodzenie obarczył Hindusa.

Reklama

Wspomniane zachowanie dwukrotnego mistrza świata spotkało się z ostrą krytyką świata Formuły 1. Wielu ludzi związanych z F1 spodziewało się kary ze strony Międzynarodowej Komisji Sportów Motorowych (FIA). Jednak nic takiego nie nastąpiło. FIA umyła ręce i przerzuciła obowiązek ewentualnego ukarania Vettela na sędziów wyścigu w Malezji.

Kilkanaście dni po tym niemiłym incydencie, Sebastian Vettel nie zamierza nikogo przepraszać za swoje zachowanie. Mistrz świata stwierdził, że miał prawo reagować emocjonalnie na "wyczyn" kierowcy HRT, bo to jest to element sportowej rywalizacji.

"Straciłem solidne czwarte miejsce, więc oczywiście jest to rozczarowujące. Czasami okazujesz swoje emocje i nie sądzę, że ktoś miałby się tego wstydzić. To część sportu" - powiedział Sebastian Vettel.

Kroki, które w przyszłości mają wykluczyć takie historie, podjął również zespół Red Bull Racing. Helmut Marko - konsultant ekipy z Milton Keynes wyznał, że mistrzowski team zaapelował do kierowców słabszych teamów o większą ostrożność.

- Powiedzieliśmy naszemu managerowi, aby porozmawiał z zespołami Marussia i HRT. Tak, aby ich kierowcy zwracali większą uwagę. Oni jeżdżą w innej lidze, są sześć czy siedem sekund wolniejsi i powinni uważać bardziej, niż robią to obecnie. Sprawili, że Vettel stracił 12 punktów co może być decydujące w tegorocznych mistrzostwach - powiedział Helmut Marko.

Sebastian Vettel w tym tygodniu odebrał w Paryżu nagrodę "Grands Prix de l'Academie des Sports 2011". Nagrodę za podwójne mistrzostwo świata wręczył Niemcowi prezes Akademii, Emmanuel Rodocanachi. Oprócz lidera Red Bull Racing, Akademia uhonorowała wyróżnieniem głównego konstruktora z Milton Keynes - Adriana Neweya.

Robert Galiński

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama