Uważajcie! Niesforni piesi nie pójdą do nieba!
W ubiegłym roku na stołecznych ulicach zginęło 21 osób powyżej sześćdziesiątego roku życia, 253 odniosły obrażenia. Wśród pieszych statystycznie trzy na cztery ofiary śmiertelne stanowili seniorzy. Dlatego warszawski Zarząd Dróg Miejskich w ramach kampanii pod hasłem "Obudź się!" przygotował spot, który ma oddziaływać wychowawczo na przedstawicieli tej grupy wiekowej. Trwający 3,5 minuty film, skądinąd w gwiazdorskiej obsadzie, zdążył już wzbudzić spore kontrowersje.
Miejscem akcji jest biuro św. Piotra. Nieco zabałaganione i staroświeckie, z maszyną do pisania zamiast komputera. W roli jego gospodarza występuje Piotr Fronczewski. Wzywa kolejną, ubiegającą się o miejsce w raju petentkę. Alina Halina Kowalska ma świetne papiery. Znajomość 10 przykazań w małym palcu, aktywność modlitewna, bliska znajomość z proboszczem, dodatkowe punkty za podtrzymanie gatunku i opiekę nad wnukami...
Niestety, nagrania miejskiego monitoringu pokazują, że w rzeczywistości jest grzesznicą i to recydywistką, bowiem wielokrotnie przebiegała przez jezdnię na czerwonym świetle, przekraczała ją w niedozwolonych miejscach itp. Pani Kowalska szuka wymówek, próbuje tłumaczyć się, że Biblia o takich występkach w ogóle nie wspomina. Słyszy wówczas, że być może nie do wszystkich dotarła nowelizacja tej księgi. Na koniec dowiaduje się, że bramy nieba są dla niej zamknięte. Otrzymuje jednak drugą szansę. Ma wracać na ziemię i więcej nie grzeszyć. W puencie, utrzymanej w konwencji czarnego humoru, ważnym rekwizytem jest plastikowy worek.
Na stronie kampanii "Obudź się!" czytamy, że "projekt, zainicjowany przez Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie ma główny i fundamentalny cel: zbudowanie świadomości, że uważność na drodze jest jednym z podstawowych czynników, gwarantujących bezpieczeństwo." Mimo tak zbożnego przesłania film pt. "Wrota niebios", opublikowany na fejsbukowym profilu ZDM, spotkał się z ostrą krytyką (zachowaliśmy oryginalną pisownię w poniższych cytatach).
"Kręcicie spot za grubą kasę w którym obwiniacie staruszki o to że same są sobie winne."
Co za żenada, do tego z takim świetnym aktorem. Czyli zwalamy winę na najstarszych zamiast pozamiatać samochody z chodników, walczyć na poważnie z piractwem drogowym
"Zamiast wziąć się za kierowców, to znowu się wali w przechodniów, którzy i tak traktowani są w polskich miastach jak bezpański pies. Chcesz przejść na drugą stronę? Tylko po pasach. Idziesz do pasów, czekasz...czekasz... potem okazuje się że żeby święta przepustowości została udobruchana, trzeba wcisnąć przycisk żeby przejść. Wciskasz, czekasz, czekasz, przechodzisz, z taką samą duszą na ramieniu jak byś szedł na dziko, bo przecież pasy to tylko sugestia, potem przeciskasz się po klepisku które kiedyś było trawnikiem, bo chodnik cały zajęty przez parkujące dupowozy. I tak do usranej."
"Kiedy w Jaworznie seniorka zginęła przechodząc poza przejściem dla pieszych i nawet poza skrzyżowaniem na ul. Podwale, to nikt nie pouczał pieszych, tylko drogę natychmiast przebudowano. Jezdnię zwężono, żeby pieszy był krócej narażony na potrącenie. Zatoki zlikwidowano, żeby droga do położonego obok przystanku była krótsza. Wyznaczono więcej przejść, poprawiono ich lokalizację i utworzono łagodne wyniesienia. Tak że edukujcie seniorów, że ruch to zdrowie i niech nadrabiają kilkaset metrów do przejścia, jak droga jest pusta (choć namalowana zebra nie daje żadnej ochrony - będzie kolejna kampania "uważaj na przejściu"? A no tak, było przecież "odłóż smartfon i żyj"). Uświadamiajcie, żeby kwitnęli na czerwonym świetle, w końcu są sprawni i nogi ich nie bolą."
"Co za żenada, do tego z takim świetnym aktorem. Czyli zwalamy winę na najstarszych zamiast pozamiatać samochody z chodników, walczyć na poważnie z piractwem drogowym, tworzyć bezpieczną infrastrukturę (...) zróbcie sobie wycieczkę chociażby do Holandii żeby zobaczyć czym jest bezpieczna miejska przestrzeń, smutna prawda jest taka że Warszawa to miasto dziczy drogowej gdzie połowa kierowców nie przestrzega chociażby ograniczeń prędkości... jeśli jakaś kampania to skierowana przede wszystkim do kierowców! Zamiast odłóż smartfon i żyj itd, kierowco zdejmij nogę z gazu i nie zabijaj, nie parkuj poza wyznaczonymi miejscami i może wsiądź na rower dla odmiany... no wstyd i tyle wywalać tak publiczne pieniądze."
"Wstyd. Stygmatyzujecie ofiary i dezinformujecie społeczeństwo. Większość pieszych ginie na przejściach dla pieszych, a winnymi tych wypadków w większości przypadków są kierowcy."
Ci, którzy mają inne zdanie, należą do zdecydowanej mniejszości. Ktoś napisał: "Niestety, ale seniorzy to grupa społeczna, która notorycznie włazi pod koła - bardzo mądry spot i mam nadzieję, że jego forma chociaż do jednej starszej osoby trafi. To, że ktoś ma pierwszeństwo, to nie znaczy, że ma dostać klapek na oczach i tępo łazić nie rozglądając się dookoła - samochód nie zatrzyma się w miejscu w ułamku sekundy, praw fizyki się nie oszuka."
Spece od kampanii społecznych z ZDM chyba już gorzko żałują swojej inicjatywy. W każdym razie gęsto się tłumaczą i odsyłają do drugiego filmu. Ma on w lekkiej, dowcipnej (przynajmniej zdaniem twórców) formie pokazać, jak można wyplenić złe nawyki kierowców. Cóż, o ile "Wrota niebios" piętnowały nieostrożnych pieszych, to "Gang seniora" rozpowszechnia stereotypy, na temat zmotoryzowanych użytkowników dróg. Nie każdy z nich jest przecież wytatuowanym, chamskim dresiarzem, jeżdżącym gruchotem z "rekinem" (WX SHARK) na tablicy rejestracyjnej. Poza tym spot, choć jego akcja okazuje się tylko koszmarnym snem "niegrzecznego" wnuczka, zachęca do zachowań podpadających pod paragrafy kodeksu karnego. W sumie chyba już bardziej podoba się nam święty Piotr Fronczewski i pani Halina...