Ursus na sprzedaż za 127 mln zł. Pójdzie do wojska jak Jelcz i Autosan?
W nadchodzących dniach rozstrzygnie się przyszłość jednej z ikon polskiej motoryzacji - Ursusa. Firma, której korzenie sięgają 1893 roku, czeka właśnie na nowego właściciela. Do wzięcia jest nie tylko znak handlowy legendarnej marki, ale też jej zakłady produkcyjne w Lublinie i Dobrym Mieście. Cena wywoławcza to 124,5 mln zł.
Już 14 marca o godzinie 11 w biurze syndyka masy upadłościowej Ursusa - Pawła Głodka - przy ulicy Stanisława Augusta w Warszawie nastąpi otwarcie kopert z ofertami kupna przedsiębiorstwa URSUS S.A. Cena wywoławcza legendy polskiego rolnictwa i motoryzacji określona został na ponad 124,5 mln zł.
Ważą się losy Ursusa. Legenda polskiego rolnictwa wyceniona na 124 mln zł
Jak czytamy w regulaminie postępowania - przedmiotem konkursu jest sprzedaż przedsiębiorstwa - w rozumieniu art. 551 Kodeksu cywilnego - URSUS S.A. w upadłości z siedzibą w Warszawie.
Zgodnie ze sporządzonym opisem i oszacowaniem całkowita wartość przedsiębiorstwa URSUS z wyłączeniem środków pieniężnych zgromadzonych w kasie masy upadłości i na rachunkach bankowych masy upadłości wynosi 124.535.881,82 zł
Warunkiem uczestnictwa w postępowaniu jest złożenie kompletnej oferty do dnia 12 marca i wpłacenie wadium w wysokości 20 mln zł. Co konkretnie oferowane jest potencjalnym nabywcom przez syndyka masy upadłości URSUS S.A?
Ursus idzie pod młotek - do wzięcia znak handlowy i dwie fabryki
Oprócz legendarnego znaku handlowego Ursusa, w skład oferty wchodzą dwa zakłady produkcyjne - w Lublinie i Dobrym Mieście (powiat olsztyński). Zakład w Lublinie znajduje się przy ulicy Frezerów 7, a sama działka ma ponad 4 ha. Nowy właściciel oprócz hal przejmie też ich kompletne wyposażenie, w tym linie produkcyjne. Jeszcze do niedawna powstawały tu wszystkie ciągniki Ursusa. Od 2013 montowano w nim również autobusy miejskie. Wartość zakładu w Lublinie szacowana jest na 45 mln zł.
W skład licytowanego majątku Ursusa wchodzi też zakład położony w Dobrym Mieście (powiat olsztyński) przy ulicy Fabrycznej 21. W tym przypadku powierzchnia działki wynosi aż 9,6, a obszar samego zakładu (zabudowy) blisko 47 tys. metrów kwadratowych. Syndyk przekonuje, że obiekt jest w pełni przystosowany do produkcji i magazynowania (w tym wysokiego składowania). Na jego terenie znajduje się m.in. 60 stanowisk spawalniczych, dział obróbki skrawaniem czy lakiernia.
Aktualne wyposażenie pozwala na uruchomienie natychmiastowej produkcji m.in. szkieletów kontenerowych, różnych maszyn rolniczych, elementów uzbrojenia takich jak moździerze i kompetentny metalowe sprzętu wojskowego, elementów turbin wiatrowych i innych wymagających obróbki skrawaniem.
Wartość obiektów w Dobrym Mieście wyceniono na blisko 41,8 mln zł. Dodatkowym atutem ma być ich świetne skomunikowanie - 1 km od drogi krajowej nr 51, 27 km od Olsztyna, 63 km od przejścia granicznego w Bezledach i 77 km od terminala portowego w Elblągu.
Ursus pójdzie w kamasze? Możliwe szybkie wznowienie produkcji
Poważną zaletą oferty jest kompletne wyposażenie obu zakładów pozwalające w szybkim tempie wznowić produkcję. Sama wartość ruchomości wyceniana jest na blisko 14 mln zł. Na liście wyposażenia znajdują się m.in. wycinarki laserowe, wypalarki plazmowe czy prasy krawędziowe. Lista chętnych na zakup Ursusa pozostaje tajemnicą, wiadomo jedynie, że szczegółowy regulamin przetargu pobrany został ze strony syndyka ponad 200 razy.
Wydaje się bardzo prawdopodobne, że wśród oferentów znajdą się przedstawiciele polskiego przemysłu zbrojeniowego. Przypominamy, że Huta Stalowa Wola staje właśnie przed problemem skokowego zwiększenia zdolności produkcyjnych, chociażby w perspektywie zamówienia na nowe bojowe wozy piechoty Borsuk. Z podobnym problemem mierzy się też dostawca etatowych ciężarówek polskiego wojska - Jelcz, którego władze od dłuższego czasu zapowiadają m.in. rozbudowę obecnego zakładu produkcyjnego. Czyżby - po Autosanie i Jelczu - również Ursus miałby się wkrótce stać własnością Polskiej Grupy Zbrojeniowej?