Unia Europejska zmieni sposób mierzenia zużycia paliwa

W ubiegłym tygodniu, przy okazji głosowania przez Parlament Europejski nad nowymi limitami dwutlenku węgla, zapowiedziano zmiany w sposobie mierzenia zużycia paliwa nowych samochodów.

W ubiegły wtorek Parlament Europejski przyjął przepisy pozwalające ustanowić limity emisji na poziomie 95 g/km dla nowych samochodów osobowych do roku 2020. W 2020 roku posłowie wprowadzili jednak 12-miesięczny okres przejściowy, a w latach 2020-2022 zezwolili na superkredyty, pozwalające zwielokrotniać sprzedaż najmniej emisyjnych modeli w ofercie danego producenta (samochód osobowy emitujący mniej niż 50 g/km byłby w 2020 roku traktowany jak dwa auta, jak 1,67 auta w roku 2021 i jak 1,33 auta w roku 2022).

Teraz aktualizację nowych przepisów musi zatwierdzić Rada Europejska.

Reklama

Odpowiedzialny za raport niemiecki chadek Thomas Ulmer zapowiedział, że Unia wprowadzi "nowy rodzaj testów, które dokładniej określą rzeczywiste warunki jazdy". Europosłowie uważają, że producenci wykorzystują słabości obecnej procedury, a w efekcie oficjalne dane dotyczące emisji i konsumpcji paliwa są dalekie od tych rzeczywiście otrzymywanych podczas normalnej jazdy.

Być może dzięki temu w danych technicznych modeli oferowanych w Europie zaczną pojawiać się bliższe rzeczywistości wyniki. Obecnie europejski cykl pomiarowy (NEDC) przeprowadza się na hamowni, przy wyłączonej klimatyzacji, a rzeczywiste zużycie paliwa bywa nawet o 25-40 proc. wyższe od danych fabrycznych. W rezultacie bardzo dobre rezultaty przynosi na przykład stosowanie systemów start-stop (czytaj więcej: System start-stop - pozorna oszczędność?).

Na razie nie ujawniono jednak szczegółów nowych badań ani przewidywanego terminu ich wprowadzenia.

magazynauto.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy