Ulubiony model złodziei. Jest tyle kradzieży, że nikt go nie chce ubezpieczać

Właściciele Range Roverów w Wielkiej Brytanii mają poważny problem. Ich samochody kradzione są tak często, że część firm ubezpieczeniowych nie chce objąć ich polisami. W sprawę zaangażował się sam producent.

Kradzieże Range Roverów to w Wielkiej Brytanii bardzo poważny problem. Według agencji DVLA (Driver and Vehicle Licensing Agency, po polsku: Agencja Rejestracji Kierowców i Pojazdów) w zeszłym roku skradziono w sumie 5,2 tys. samochodów. Problem jest na tyle poważny, że niektóre z brytyjskich towarzystw ubezpieczeniowych w ogóle nie uwzględniają objęcia polisą Range Roverów. Z kolei część firm, dopuszczających taką możliwość, oczekuje bardzo wysokich kwot, sięgających nawet przeszło 10 tys. funtów (przy obecnym kursie to ok. 50 tys. złotych).

Problem dotyczy starszych samochodów

Sam dyrektor generalny firmy JLR (do niedawna Jaguar Land Rover), Adrian Mardell, stwierdził w marcu, że kradzież samochodów w dużych miastach "stała się problemem" - informuje brytyjski portal Autocar. Mało tego, duża liczba kradzieży sprawia, że sam producent zrezygnował z własnego programu ubezpieczeń. Warto zaznaczyć, że problem dotyczy samochodów wyprodukowanych w latach 2018-2022. 

Reklama

Samochody produkowane od 2022 roku nie są już tak narażone na częste ataki złodziei. Wynika to z faktu, że są one wyposażone w system Ultra-Wide Band. Chodzi tutaj o elektroniczny system pozwalający z ogromną precyzją obliczyć czas transmisji między pilotem a odbiornikiem zamontowanym w pojeździe. Kluczyk i pojazd komunikują się przy użyciu stale zmieniających się częstotliwości, a komputer mierzy czas opóźnienia w transmisji sygnału. Jeśli ta jest zbyt duża, zamki nie zostaną odryglowane. Jest to zabezpieczenie przed próbami kradzieży "na walizkę". Wskutek tego kradzieże są na poziomie ok. 0,07 proc.

Producent podjął działania. Zainwestował 10 mln funtów

Producent postanowił jednak zająć się zabezpieczeniami również w starszych autach. W tym celu grupa zainwestowała ponad 10 mln funtów (przy obecnym kursie to ok. 50,3 mln złotych) w celu poprawienia systemów zabezpieczeń stosowanych od 2018 roku. Według przedstawicieli firmy dotychczas udało się zaktualizować ponad 65 tys. samochodów. Producent namawia jednak, by ci właściciele, którzy jeszcze tego nie zrobili, udali się do serwisów w celu aktualizacji zabezpieczeń.

Firma zainwestowała w zabezpieczenia, ale czy przełoży się to na kwestię ubezpieczeń? Rzecznik JLR stwierdził, że firma widzi  pozytywny wpływ wprowadzonych zabezpieczeń na odporność samochodów na kradzieże. Ponadto firma jest przekonana, że poprawa sytuacji wpłynie również na kwestię ubezpieczeń.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Range Rover | ubezpieczenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy