Ukradł lawetę, przemalował i jeździł nią po mieście

Jak podała we wtorek tarnogórska policja, w niedzielę wieczorem dyżurny otrzymał zgłoszenie od mężczyzny, który zauważył skradzioną mu niedawno lawetę. Po kilku minutach policjanci zauważyli pojazd na ulicy Korola w Tarnowskich Górach. 

Mimo użytych sygnałów dźwiękowych i świetlnych kierowca nie zamierzał się zatrzymać. "Gwałtownie przyspieszył i kontynuował jazdę. W krótki pościg włączyły się pozostałe patrole i po kilku minutach volkswagen był już otoczony przez policyjne radiowozy. Kierujący, mimo dużej liczby mundurowych na miejscu, nadal próbował ucieczki, dlatego musiał zostać obezwładniony i wyciągnięty siłą z pojazdu" - opisuje policja.

Zatrzymany 38-latek jest dobrze znany mundurowym, już wcześniej miał na koncie kradzieże. Po sprawdzeniu jego danych w policyjnych systemach okazało się, że mężczyzna ma dwa aktywne zakazy prowadzenia pojazdów wydane przez sądy. Mężczyzna był trzeźwy, ale narkotest wykazał, że był pod wpływem amfetaminy.

Właściciel lawety powiedział policjantom, że jego pojazd miał inny kolor i prawdopodobnie został przemalowany. Potwierdził to sam zatrzymany, który przyznał się, że po kradzieży zmienił kolor karoserii, zamontował też tablice rejestracyjne z innego pojazdu oraz usunął naklejkę kontrolną z przedniej szyby. Zamalował także znaki identyfikacyjne.

Zatrzymany 38-latek, który nie ma stałego miejsca zamieszkania, trafił do policyjnej celi, a w poniedziałek usłyszał zarzuty. Kryminalni ustalili, że mężczyzna stoi również za kradzieżą innej lawety, której dopuścił się w czerwcu tego roku w Siemianowicach Śląskich. Razem z zatrzymanym podróżował jego 16-letni syn, śledczy wyjaśnią teraz, czy miał jakiś udział w kradzieżach.

38-latek został aresztowany na trzy miesiące. Odpowie za kradzież, niezatrzymanie się do policyjnej kontroli, jazdę pomimo orzeczonych zakazów prowadzenia pojazdów i pod wpływem środka odurzającego.
***