TVN Turbo zareagowało na zatrzymanie Adama K. i Sebastiana K.

Stacja TVN Turbo opublikowała oficjalne oświadczenie po zatrzymaniu 10 osób podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Współpraca z Adamem K. oraz Sebastianem K, dziennikarzami prowadzącymi programy została zawieszona.

TVN Turbo opublikowało stanowisko w sprawie dalszej współpracy z Adamem K. oraz Sebastianem K.
TVN Turbo opublikowało stanowisko w sprawie dalszej współpracy z Adamem K. oraz Sebastianem K.Piotr Molęcki/Karol Makurat/ReporterEast News

5 marca funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji oraz Krajowej Administracji Skarbowej zatrzymali 10 osób podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Wśród zatrzymanych znaleźli się m.in. Adam K., Sebastian K., Michał P., Michał B., Wojciech Gola (który zgodził się na publikację swojego nazwiska i wizerunku), Krzysztof R., Adam Z., Szymon K., Robert M. i Lexy C.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez prokuraturę, śledztwo dotyczy działalności zorganizowanej grupy przestępczej, której celem było popełnienie przestępstw karno-skarbowych związanych z organizowaniem gier losowych, wystawianiem nierzetelnych i poświadczających nieprawdę faktur VAT oraz praniem brudnych pieniędzy (art. 258 § 1 kk, art. 299 § 1 i 5 kk, art. 56 kks i art. 107 kks).

TVN Turbo wydało oficjalne stanowisko w sprawie dwóch dziennikarzy

Wśród zatrzymanych znalazło się dwóch dziennikarzy motoryzacyjnych. Adam K. oraz Sebastian K. to prowadzący program “Automaniak”, a pierwszy z nich jest także gospodarzem “Zakupu Kontrolowanego”; oba programy nadawane są w stacji TVN Turbo.

Stacja zdecydowanie zareagowała na zatrzymanie i zarzuty, oficjalnie informując, że współpraca z Adamem K. oraz Sebastianem K. została zawieszona do czasu wyjaśnienia sprawy.

Jako TVN Warner Bros. Discovery kładziemy nacisk na przestrzeganie obowiązujących przepisów przez wszystkich naszych pracowników i współpracowników. Współpraca nad realizacją bieżących odcinków programów z udziałem osób zaangażowanych w sprawę zostanie wstrzymana do momentu jej wyjaśnienia. Nie planujemy zmian w emisji odcinków nagranych do tej pory
oświadczenie TVN Turbo.

Adam K. i Sebastian K. opublikowali wyjaśnienia na swoich social media

Po złożeniu obszernych wyjaśnień wszyscy zatrzymani zostali wypuszczeni następnego dnia, a prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci poręczeń majątkowych w wysokości od 200 tys. zł do 1 mln zł, dozory policji oraz zakaz kontaktowania się z pozostałymi osobami.

Adam K. opublikował wyjaśnienia na swoim profilu na Facebooku, gdzie podkreślił swoją niewinność oraz zapowiedział walkę o obronę swojego dobrego imienia:

Również Sebastian K., znany jako Kickster, podzielił się ze swoimi obserwującymi krótką wiadomością:

Gwiazdy YouTube i telewizji z zarzutami

Wszystkim zatrzymanym prokurator postawił zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, która zajmowała się internetowymi loteriami. W głównej mierze chodzi o przestępstwa skarbowe, jak zastosowanie stawki VAT wynoszącej 5% ze sprzedaży losów, gdy właściwa powinna wynosić 23% podatku VAT.

Prokuratura twierdzi, że takie działania doprowadziły do uszczuplenia należności podatkowej Skarbu Państwa, a podejrzani na swojej działalności mogli zarobić ponad 20 mln zł.

Zatrzymanie ma związek z Buddą?

Zatrzymanie 10 osób organizujących loterie internetowe natychmiast rzuciło podejrzenia, że śledztwo prokuratury może mieć związek z Kamilem L., który w internecie znany jest jako Budda. Pod koniec października mężczyzna również został zatrzymany w związku z organizowaniem loterii, a służby w ramach czynności procesowych zabezpieczyły majątek Buddy oraz jego wspólników.

Łącznie zablokowano 90 mln zł na rachunkach bankowych, 51 luksusowych samochodów o łącznej wartości 38 mln zł, nieruchomości warte 30 mln zł, a także sztabki złota i gotówkę.

Kamil L. został zwolniony z aresztu tuż przed świętami Bożego Narodzenia, więc nie brakuje spekulacji, że kolejne działania CBŚP oraz KAS mają związek z jego wypuszczeniem na wolność. Śledztwo nadal trwa, a prokuratura zapowiedziała, że niebawem przedstawi więcej szczegółów w tej sprawie.

INTERIA.PL