To paliwo jest najtańsze, ale nikt na nim nie jeździ...

Na rynku paliwowym wciąż duża niepewność w sprawie akcyzy na gaz ziemny. To powoduje niechęć do inwestycji w stacje tankowania sprężonego gazu do samochodów (CNG), mimo że jest to obecnie najtańsze paliwo. Ceny mogą jednak wzrosnąć już w listopadzie.

- Gaz CNG jest perspektywiczny dla rynku paliw, ale ta perspektywa będzie realna, gdyby były określone i przewidywalne uwarunkowania prawne. Mam tu na myśli obciążenia podatkiem akcyzowym. To, co przeszkadza rozwojowi tej branży gazu do samochodów, to jest przede wszystkim niepewność, co do regulacji prawnych w zakresie akcyzy - mówi Agencji Informacyjnej Newseria analityczka BM Reflex Urszula Cieślak.

Do 2007 roku CNG był obłożony akcyzą w wysokości 0 proc. Potem Ministerstwo Finansów planowało wprowadzić podatek w wysokości 695 zł za tonę, czyli tyle, ile na LPG. Po protestach resort zgodził się pozostawić zerową stawkę akcyzy na CNG na pięć lat, co było możliwe w świetle prawa europejskiego. Jednak w tym roku, 1 listopada mija też okres ochronny, na który zgodziła się wcześniej Unia Europejska. Niezależnie od tego szykują się zmiany systemowe w naliczaniu akcyzy od wszystkich paliw.

Reklama

- W Komisji Europejskiej trwają już prace nad nową dyrektywą dotyczącą podatków, w tym podatku akcyzowego, która niestety na końcu daje nam bardzo gwałtowny wzrost obciążeń podatkowych, jeśli oczywiście ten projekt w kształcie, w którym teraz znajduje się pod pracami Komisji, zostałby przyjęty - tłumaczy Urszula Cieślak, gość konferencji Nafta Chemia 2013.

Komisja Europejska chce, aby opodatkowanie paliw, w tym gazu CNG, było uzależnione od emisji CO2 i ich wartości energetycznej. Polska sprzeciwia się proponowanym zmianom. Wprowadzenie tych rozwiązań oznaczałoby praktyce, że państwa członkowskie będą zmuszone podnieść preferencyjne stawki akcyzy na gaz. Dotyczy to zarówno gazu CNG, jak i bardzo u nas popularnego LPG.

- Dzisiaj minimum unijne dla gazu to jest 125 euro na 1000 kg, natomiast projekt docelowo zakłada, że akcyza mogłaby wzrosnąć do poziomu 600 euro za tonę. To powoduje, że ten rynek, który osiągnął pewien stopnień nasycenia, przestał się rozwijać. Podwyżka oznacza, że nie ma zachęt do dalszego rozwoju rynku - mówi analityczka BM Reflex.

Z danych PGNiG wynika, że obecnie w Polsce jest około 1700 pojazdów, w których paliwem jest sprężony gaz ziemny. Są to m.in. autobusy komunikacji publicznej. Najwięcej jeździ ich w Rzeszowie (40), Tarnowie (32), Radomiu (25) i w Tychach (19). Gaz CNG jest używany także we flotach pojazdów m.in. Poczty Polskiej, jak również w firmach taksówkowych.

Z danych koncernu gazowego wynika także, że na terenie kraju działa obecnie 28 ogólnodostępnych stacji tankowania, gdzie można nabyć CNG. Koszt tego paliwa to 2,89 zł brutto za m3. Przeciętnie samochód spala tyle m3 CNG, co litrów benzyny czy diesla.

Mała energetyczność niesie określone konsekwencje. By samochód wystarczający zasiąg butle na CNG muszą mieć potężne rozmiary, sama instalacja również jest droga w montażu (8-10 tys. zł), a więc zwraca się dopiero po dużych przebiegach. W efekcie CNG stosowane jest właściwie tylko w autobusach, które butle wożą na dachu. W samochodach osobowych paliwo to jest praktycznie niespotykane i to nie z powodu akcyzy.

Źródło informacji

Newseria Biznes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy