To linka ostatniej szansy. Kierowcy jej używają, gdy inne metody zawiodą
Znajduje się w bagażniku, w niektórych autach pod łatwą do zdemontowania maskownicą. Czerwona linka może się przydać na stacji benzynowej, gdy nasz samochód ulegnie awarii.
Prozaiczna czynność, jaką jest tankowanie samochodu, może przemienić się w sytuację, która napsuje krwi kierowcy.
Najczęstszym problemem, szczególnie zimą, jest klapka wlewu paliwa, która nie chce się otworzyć. W tej sytuacji winny jest siłownik zamka, który zamarza lub pod wpływem brudu dochodzi do uszkodzenia tego elementu. Czasami wystarczy, że poluzuje się kabelek zasilający, przez co nie dochodzi impuls elektryczny, który go aktywuje.
Nie wszystkie samochody są wyposażone w siłownik otwierający klapkę wlewu paliwa. W niektórych markach i modelach jest montowany rygiel, który potrafi się zaciąć i sprawić kłopoty. W starszych modelach zdarza się, że nie ma żadnego siłownika ani zamka, a korek wlewu paliwa jest otwierany kluczykiem.
Zamiast stosować siłowe rozwiązania, wystarczy jedna prosta sztuczka. W tym celu zaglądamy do bagażnika naszego samochodu, gdzie znajduje się ukryta dźwignia lub linka w kolorze czerwonym.
Oczywiście szukamy jej wyłącznie po tej samej stronie, co wlew paliwa. Mechanizm do awaryjnego otwierania znajduje się najczęściej pod tapicerowanym boczkiem lub plastikową klapką serwisową. Gdy w końcu znajdziemy ten element - wystarczy pociągnąć, aby klapka wlewu otworzyła się. Następnie można normalnie zatankować samochód.
Niewielu kierowców ma świadomość, że istnieje takie rozwiązanie. Warto sprawdzić instrukcję obsługi samochodu, żeby być przygotowanym, gdy wydarzy się taki problem.