To jest sposób na samochodowe spaliny!
Z przeprowadzonych analiz wynika, że sosnowy las jest silnym pochłaniaczem dwutlenku węgla - poinformowało Ministerstwo Środowiska. Badania przeprowadzone były na zlecenie Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych.
Jak poinformował na stronie internetowej resort środowiska, podczas zakończonej we wtorek konferencji w Mierzęcinie zostały przedstawione niepublikowane dotąd wyniki badań naukowych. Wynika z nich, że kilkudziesięcioletni sosnowy las jest silnym pochłaniaczem dwutlenku węgla. "Średnia roczna ilość gazu pochłoniętego z atmosfery przez las wynosi 21,5 tony na każdy hektar" - podaje ministerstwo.
Dla porównania podajmy, że obecnie samochody emitują przeciętnie 150 do 200 g CO2 na km, co oznacza, że jeden samochód przejeżdżający rocznie 15 tys. km generuje około 2,5-3 ton CO2 (w zależności od zużycia paliwa).
Przez cztery lata na zlecenie Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych badano proces pochłaniania CO2 z atmosfery przez ekosystem leśny. Zasadniczym celem projektu było określenie rocznej różnicy między wielkością emisji CO2 a ilością tego gazu pochłoniętą przez las w nadleśnictwie Tuczno.
Pomiary pochłaniania CO2 w czasie rzeczywistym nad lasem mają pionierski charakter. Otrzymane wyniki są obiecujące z punktu widzenia wpływu lasów na ogólny krajowy bilans dwutlenku węgla i mogą mieć wpływ na przyszłą politykę klimatyczną - dodaje resort.
Co jest złego w CO2?
CO2 to gaz odpowiedzialny za ocieplenie klimatu. Z tego względu znalazł się na celowniku instytucji unijnym. Szczególnie duży nacisk jest kładziony na obniżenie emisji CO2 przez samochody. W większości państwa europejskich (ale nie w Polsce) istnieją już przepisy podatkowe promujące samochody o niskiej emisji. Doprowadziło to do kuriozalnej sytuacji - producenci samochodów dobierają przełożenia skrzyni biegów i programy sterujące silnikiem tak, by w cyklu pomiarowym zużycie paliwa i wprost proporcjonalna emisja CO2 była jak najmniejsze, chociaż w rzeczywistym ruchu powoduje to często... zwiększenie spalania.
Dane techniczne to fikcja
Nigdy w przeszłości różnice pomiędzy danymi podawanymi przez producentów, a realną eksploatacją nie były tak duże jak obecnie, zdarza się, że sięgają one 50 proc! Niestety, wg sądów (przynajmniej polskich) nie świadczy to o niezgodności towaru z umową i nie można na tej podstawie domagać się np. wymiany samochodu na nowy.
Co pozostaje kierowcom? Zakwalifikować pozycję "zużycie paliwa" w danych technicznych, jako bajkę... Rzeczywiste spalanie będzie w zależności od stylu jazdy i miejsca eksploatacji (autostrady, miasto) wyższe o 20-50 proc.