To groźniejsze niż uzależnienie od importu ropy i gazu. Europa ma plan

Paweł Rygas

Oprac.: Paweł Rygas

Rezygnacja z silników spalinowych pozwala stopniowo zmniejszyć zapotrzebowanie na ropę, ale rodzi też nowe problemy. Chodzi np. o ograniczony dostęp do litu i metali ziem rzadkich. Unia Europejska planuje stworzenie ich strategicznych rezerw, które gwarantowałyby stabilną pracę fabrykom motoryzacyjnym. Uzależnienie od nich może być groźniejsze niż w przypadku gazu i ropy.

Aktualnie potęgą w produkcji litu są Chiny. Dla Europy to nie jest komfortowa sytuacja
Aktualnie potęgą w produkcji litu są Chiny. Dla Europy to nie jest komfortowa sytuacjaGetty Images

Szybkie przestawianie motoryzacji na samochody elektryczne stawia branżę przed nowymi wyzwaniami. Jednym z nich jest ograniczony dostęp do - niezbędnych dla produkcji akumulatorów trakcyjnych - metali, jak chociażby litu.

Unia Europejska planuje właśnie stworzenie strategicznych rezerw tego pierwiastka i metali ziem rzadkich. W jednym z ostatnich wystąpień przewodnicząca Komisji Europejskiej - Ursula von der Leyen - stwierdziła, że metale pokroju litu i metali ziem rzadkich staną się wkrótce "ważniejsze od ropy i gazu". Z tego względu UE planuje stworzenie strategicznych rezerw litu i metali ziem rzadkich. Chodzi o to, by uniknąć uzależnienia od jednego głównego dostawcy, jak miało to miejsce chociażby w przypadku gazu z Rosji.

UE gorączkowo poszukuje litu. Kierunek - czeskie Rudawy

Ambitne plany zakładają, że do 2030 roku co najmniej 30 proc. litu potrzebnego do funkcjonowania europejskiej gospodarki powinno być wydobywane na terenie samej Unii. Obecnie trwają poszukiwania nowych złóż, min. w czeskich Rudawach. Kolejne 20 proc. zapotrzebowania pokrywać ma recykling już wyprodukowanych na terenie UE baterii.

W swoim wystąpieniu z 14 września w Strasburgu Ursula von der Leyen podkreślała, że dzięki stworzonemu w 2017 roku "sojuszowi na rzecz baterii" niedługo dwie trzecie potrzebnych w UE akumulatorów litowo-jonwych produkowane będzie w krajach Wspólnoty.

Stworzenie europejskich zapasów litu i metali ziem rzadkich nie będzie jednak łatwe. Największe pokłady litu (w postaci krzemianu litu) występują w Ameryce Południowej. Szczególnie dużymi złożami pochwalić się może najbiedniejszy z krajów regionu - Boliwia.

Koniec z uzależnieniem od Rosji. Pora na USA i... Chiny?

Jak informuje Centrum Informacji o Rynku Energetyki, największymi producentami litu na świecie są obecnie:

  • Chemetall (USA/Chile),
  • SQM (Chile),
  • Admiralty Resources (Australia i Ameryka Południowa) ,
  • CITIC Guoan Lithium (Chiny).
Po dekadach ropy i gazu przed nami wielka, międzynarodowa gra, właśnie wokół tego surowca. Lit bowiem to nie tylko bateria do samochodu elektrycznego, ale także bateria do kolejnej generacji smartfonów, komputerów, laptopów i nienazwanych jeszcze urządzeń, które będą częścią naszego życia po uruchomieniu sieci 5G i 6G
- czytamy na cire.pl

Transformacja w kierunku elektromotoryzacji może więc de facto oznaczać poluzowanie więzi UE z Rosją i zacieśnienie relacji ze Stanami Zjednoczonymi. Sprawę mocno komplikuje jednak napięta sytuacja na linii Waszyngton-Pekin.

Obecnie niemal cały rynek metali ziem rzadkich kontrolowany jest przez jedno państwo. Aż 90 proc. metali ziem rzadkich i 60 proc. litu przetwarzanych jest dzisiaj w Chinach
stwierdziła Ursula von der Leyen w czasie swojego wystąpienia w Strasburgu

Metale ziem rzadkich i lit potrzebne są nie tylko do produkcji akumulatorów trakcyjnych. W ostatnim czasie (w ramach przyjętej w początku roku "ustawy o chipach) w UE powstać też mają fabryki półprzewodników, których niedobór mocno nadszarpnął w ostatnich latach kondycję producentów pojazdów i sprzętu elektronicznego.

***

Moto Flesz - odc. 57. Przejścia sugerowane i moto nowościINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas