To groźniejsze niż uzależnienie od importu ropy i gazu. Europa ma plan
Rezygnacja z silników spalinowych pozwala stopniowo zmniejszyć zapotrzebowanie na ropę, ale rodzi też nowe problemy. Chodzi np. o ograniczony dostęp do litu i metali ziem rzadkich. Unia Europejska planuje stworzenie ich strategicznych rezerw, które gwarantowałyby stabilną pracę fabrykom motoryzacyjnym. Uzależnienie od nich może być groźniejsze niż w przypadku gazu i ropy.
Szybkie przestawianie motoryzacji na samochody elektryczne stawia branżę przed nowymi wyzwaniami. Jednym z nich jest ograniczony dostęp do - niezbędnych dla produkcji akumulatorów trakcyjnych - metali, jak chociażby litu.
Unia Europejska planuje właśnie stworzenie strategicznych rezerw tego pierwiastka i metali ziem rzadkich. W jednym z ostatnich wystąpień przewodnicząca Komisji Europejskiej - Ursula von der Leyen - stwierdziła, że metale pokroju litu i metali ziem rzadkich staną się wkrótce "ważniejsze od ropy i gazu". Z tego względu UE planuje stworzenie strategicznych rezerw litu i metali ziem rzadkich. Chodzi o to, by uniknąć uzależnienia od jednego głównego dostawcy, jak miało to miejsce chociażby w przypadku gazu z Rosji.
Ambitne plany zakładają, że do 2030 roku co najmniej 30 proc. litu potrzebnego do funkcjonowania europejskiej gospodarki powinno być wydobywane na terenie samej Unii. Obecnie trwają poszukiwania nowych złóż, min. w czeskich Rudawach. Kolejne 20 proc. zapotrzebowania pokrywać ma recykling już wyprodukowanych na terenie UE baterii.
W swoim wystąpieniu z 14 września w Strasburgu Ursula von der Leyen podkreślała, że dzięki stworzonemu w 2017 roku "sojuszowi na rzecz baterii" niedługo dwie trzecie potrzebnych w UE akumulatorów litowo-jonwych produkowane będzie w krajach Wspólnoty.
Stworzenie europejskich zapasów litu i metali ziem rzadkich nie będzie jednak łatwe. Największe pokłady litu (w postaci krzemianu litu) występują w Ameryce Południowej. Szczególnie dużymi złożami pochwalić się może najbiedniejszy z krajów regionu - Boliwia.
Jak informuje Centrum Informacji o Rynku Energetyki, największymi producentami litu na świecie są obecnie:
- Chemetall (USA/Chile),
- SQM (Chile),
- Admiralty Resources (Australia i Ameryka Południowa) ,
- CITIC Guoan Lithium (Chiny).
Transformacja w kierunku elektromotoryzacji może więc de facto oznaczać poluzowanie więzi UE z Rosją i zacieśnienie relacji ze Stanami Zjednoczonymi. Sprawę mocno komplikuje jednak napięta sytuacja na linii Waszyngton-Pekin.
Metale ziem rzadkich i lit potrzebne są nie tylko do produkcji akumulatorów trakcyjnych. W ostatnim czasie (w ramach przyjętej w początku roku "ustawy o chipach) w UE powstać też mają fabryki półprzewodników, których niedobór mocno nadszarpnął w ostatnich latach kondycję producentów pojazdów i sprzętu elektronicznego.
***