Tesla sama uniknęła wypadku
Autopilot, pozwalający na częściowo autonomiczną jazdę Teslą Model S, samoczynnie wykonał manewr unikowy.
Kilka miesięcy temu Tesla wprowadziła aktualizację oprogramowania dla Modelu S, który wprowadził funkcję autopilota. Dzięki niej, korzystając z obecnych na pokładzie asystentów, jak adaptacyjny tempomat z radarem, system wykrywania linii na drodze i aut w martwym lusterku, samochód potrafi samoczynnie przyspieszać, hamować, utrzymywać pas ruchu, a także go zmieniać. Tesla daje także możliwość przyzwania samochodu z garażu - auto samo otwiera bramę i podjeżdża w wyznaczone miejsce.
Technika bywa jednak zawodna, a komputer ograniczony jest do działań, które przewidział wcześniej programista. Stąd, w środowisku pełnym niespodzianek, jakim z pewnością jest ruch drogowy, może zdarzyć się błędna interpretacja wskazań czujników i radarów. Najpewniej właśnie niedopracowanie oprogramowania doprowadziło do sytuacji, o której pisaliśmy w październiku. Pewien właściciel Modelu S ledwo uniknął wypadku, kiedy jego samochód, jadący w trybie autonomicznym, gwałtownie skręcił na przeciwległy pas, prosto pod nadjeżdżające auto. Kierowca zdążył jednak zareagować i uniknąć nieszczęścia.
Założyciel Tesla Motors, Elon Musk, podkreślał, kiedy firma wprowadzała funkcję autopilota, że ma ona jedynie pomagać kierowcy, ale nie zastępować go. Co prawda może to zrobić z technicznego punktu widzenia, ale jest jeszcze za wcześnie, aby w pełni zaufać elektronice.
Okazuje się jednak, że może ona zareagować na niebezpieczeństwo kolizji. Na poniższym nagraniu możecie zobaczyć sytuację, w której kierowca ciężarówki nie zauważył jadącego na pasie obok auta i o mało w nie nie wjechał. Według relacji autora filmiku, jechał on swoją Teslą Modelem S z włączonym autopilotem, który samoczynnie odbił w prawo, aby uniknąć zderzenia.
To nagranie wzbudziło prawdziwą sensację, jest bowiem jednym z pierwszych dowodów na to, że samochody autonomiczne będą bardziej bezpieczne niż te prowadzone przez kierowców.