Tak kończy się wymuszanie pierwszeństwa

Przykład prostej i jasnej sytuacji, w której chwila nieuwagi może mieć poważne konsekwencje.

Kierowca Scani jechał zupełnie tak, jakby miał pierwszeństwo
Kierowca Scani jechał zupełnie tak, jakby miał pierwszeństwoInformacja prasowa (moto)

Wymuszanie pierwszeństwa to częsty grzech polskich kierowców. O tym jak może skończyć się taka nieodpowiedzialna jazda i jakie mogą być skutki kolizji świadczy poniższa sytuacja z udziałem ciężarówki i tira, która miała miejsce w Środzie Wielkopolskiej na skrzyżowaniu drogi wojewódzkiej nr 432 i drogi krajowej nr  11.

Jadący samochodem ciężarowym kierowca nie mógł przewidzieć, że zbliżający się z naprzeciwka tir marki Scania, zignoruje przepisy ruchu drogowego i wymusi pierwszeństwo przejazdu. Można domyślać się, że sprawca wypadku zagapił się i widząc, że dwa poprzednie tiry przejechały przez skrzyżowanie (z czego drugi zmusił kierowcę ciężarówki do lekkiego zahamowania), podążył ich śladem.

Jak udało się nam ustalić na szczęście nikomu nie stało się nic poważnego, chociaż kierowca ciężarówki został zabrany do szpitala.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas