Tajemniczy obiekt spadł przy autostradzie A4? Służby w akcji
Jeden z kierowców przejeżdżających autostradą A4 na Dolnym Śląsku zaobserwował nad drogą tajemniczy obiekt latający. Zaalarmowane władze postawiły w stan gotowości wszystkie służby.

Cała sprawa zaczęła się około 23.00 w czwartek. Jeden z kierowców jadących autostradą A4 w okolicy węzła Kąty Wrocławskie zauważył niezidentyfikowany obiekt, który miał spaść na pole po południowej stronie drogi i rozbić się. Kierowca nie potrafił określić, co dokładnie widział.
Coś rozbiło się niedaleko autostrady A4?
To uruchomiła akcję, na miejsce zdarzenia wysłano policjantów i strażaków, którzy do rana przeszukiwali okolicę. Ostatecznie poszukiwania zakończyły się fiaskiem.
Nie jedno, a trzy zgłoszenia. Służby nic nie znalazły
Ostatecznie w piątek rano Dolnośląski Urząd Wojewódzki wydał następujące oświadczenie:
"W nocy i nad ranem z 6 na 7 listopada 2025r, służby otrzymały trzy niezależne zgłoszenia dotyczące rzekomych spadających i płonących obiektów z okolic Kątów Wrocławskich, Magnic (pow. wrocławski) oraz Wilkanowa (pow. kłodzki).
Wszystkie sygnały zostały dokładnie sprawdzone przez straż pożarną i policję, z wykorzystaniem m.in. dronów termowizyjnych. Nie ujawniono żadnych obiektów ani śladów upadku. W powiecie kłodzkim służby kończą już działania sprawdzające, które do tej pory niczego nie potwierdziły.
Służby podkreślają, że żadne zgłoszenie nie zostało zignorowane, a działania miały na celu pełne wyjaśnienie sytuacji.
Wiele wskazuje na to, że obserwowane zjawiska mogły być związane z naturalnym rojem meteorów Południowe Taurydy, którego maksimum przypada właśnie teraz".








