Tajemnicza "beczułka" z odblaskami. Jej widok wprawia kierowców w panikę
Podróżując po niemieckich drogach, łatwo trafić na niewielkie, beczułkowate urządzenie ustawione na trójnogu i obklejone odblaskami. Niejeden kierowca na jego widok gwałtownie zwolnił, przekonany, że to kolejny radar czający się na przekroczenia prędkości. Jednak wbrew temu, co mogłoby się wydawać, urządzenie nie ma na celu karania kierowców. PID360 rzeczywiście nagrywa obraz, ale wykorzystuje go w zupełnie innym celu.

W skrócie
- Urządzenie PID360 wyglądem przypomina fotoradar, ale nie służy do kontrolowania prędkości kierowców.
- PID360 pełni funkcję nadzoru, wykorzystując kamery panoramiczne oraz systemy ostrzegania, głównie na placach budowy i przy innych obiektach.
- Obecność PID360 przy drogach w Niemczech wprowadza kierowców w błąd, skłaniając ich do zmniejszenia prędkości i zwiększonej ostrożności.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Nie ulega wątpliwościom, że kierowcy podróżujący niemieckimi drogami powinni mieć się stale na baczności. Wszystko dlatego, że u naszych zachodnich sąsiadów urządzenia rejestrujące prędkość nie podlegają jednolitym regulacjom. Oznacza to, że ich forma i oznaczenia różnią się nie tylko między landami, ale nierzadko również pomiędzy poszczególnymi miastami. Nic więc dziwnego, że zaskakujący widok niewielkiej "beczułki" z obiektywami na trójnogu może skłaniać kierowców do zdjęcia nogi z gazu.
Kierowcy myślą, że to fotoradar i zdejmują nogę z gazu
W rzeczywistości jednak kierowcy nie mają powodu do niepokoju. Owa tajemnicza "beczułka" to urządzenie PID360 - zaawansowany system nadzoru stosowany m.in. na placach budowy czy farmach wiatrowych, produkowany przez firmę DeterTech. System, chociaż wyglądem przypomina fotoradar, w rzeczywistości pełni rolę inteligentnego strażnika, który wykorzystuje panoramiczne, 360-stopniowe kamery wysokiej rozdzielczości, czujniki ruchu oraz dźwiękowo-wizualny system ostrzegania. Wszystko w celu wyłapywania ewentualnych złodziei lub czynów chuligańskich.
Urządzenie często jest stawiane w okolicach wejść na place budowy, lub na drogach w miejscach objętych np. pracami remontowymi. Łączy się zewnętrznie przez sieć komórkową, dzięki czemu może w czasie rzeczywistym przekazywać alerty, nagrania wideo oraz informacje o swoim statusie bezpośrednio do wewnętrznego Centrum Alarmowego.
Gdy czujniki odnotują ruch, system natychmiast aktywuje kamerę, rejestruje całe zajście i jeśli zachodzi taka potrzeba włącza głosowy komunikat ostrzegawczy. Obecnie z technologii PID360 korzysta ponad 10 tys. jednostek rozmieszczonych m.in. w Niemczech, Wielkiej Brytanii oraz Irlandii, gdzie odpowiadają za ochronę różnego typu obiektów.
PID360 dezorientuje kierowców. Mamy przykład
Jak bardzo urządzenia PID360 potrafią zdezorientować kierowców, opisuje portal Truckeronroad. W publikacji wypowiada się zawodowy kierowca, który sam padł ofiarą "fałszywego fotoradaru". Jak przyznaje - za każdym razem, gdy widział charakterystyczną "beczułkę" przy drodze, automatycznie zwalniał. Dopiero niedawno postanowił przyjrzeć się jej dokładnie i odkrył, że wcale nie jest to sprzęt do mierzenia prędkości, lecz mobilne urządzenie służące do zabezpieczania placu budowy.
Można uznać, że PID360 pełni dwie funkcje w jednym
Patrząc na wygląd urządzenia, trudno się dziwić, że wielu kierowców mogło już wpaść w pułapkę i błędnie uznać PID360 za fotoradar. Z drugiej jednak strony pojawia się pytanie, czy to rzeczywiście coś złego. Widok takiej "beczułki" instynktownie skłania kierowców do zdjęcia nogi z gazu i zwiększenia uwagi, co w praktyce pozytywnie wpływa na bezpieczeństwo ruchu drogowego.
Co ciekawe, podobny efekt odnotowywano już wcześniej w przypadku atrap fotoradarów, które również motywują prowadzących do ostrożniejszej jazdy. Można więc powiedzieć, że choć PID360 nie został stworzony z myślą o kierowcach, to mimowolnie spełnia funkcję, która działa na korzyść wszystkich użytkowników drogi.










