Szykują się ogromne zwolnienia! Wszystko przez ekologów!

Już za niespełna piętnaście lat zaledwie dziewięć na sto sprzedawanych w Europie nowych samochodów napędzanych będzie silnikami wysokoprężnymi! Taki obraz najbliższej przyszłości maluje włoska firma analityczna AlixPartners.

Montażownia wysokoprężnego silnika Opla w Bielsku-Białej
Montażownia wysokoprężnego silnika Opla w Bielsku-BiałejAndrzej WawokReporter

W oparciu o aktualne trendy rynkowe i zmiany prawne dotyczące poszczególnych państw członkowskich Unii Europejskiej, Włosi podjęli się trudnego zadania nakreślenia kierunków rozwoju motoryzacji na Starym Kontynencie. Sporządzony przez nich raport nie napawa optymizmem miłośników klasycznych pojazdów z napędem spalinowym.

Zdaniem analityków AlixPartners już w 2022 roku liczba europejskich zakładów produkujących benzynowe i wysokoprężne jednostki napędowe spadnie z obecnych 62 do 55. Z punktu widzenia Polski nie jest to wcale dobra wiadomość. Swoje fabryki silników mają u nas koncerny General Motors, Fiat Chrysler Automobiles i Volkswagen. W tym samym czasie - niemal dwukrotnie - wzrosnąć ma liczba fabryk produkujących elektryczne układy napędowe. Obecnie jest ich w Europie 26. W 2022 roku ma być już 48!

Niestety, dla zatrudnionych w sektorze motoryzacyjnym, może to oznaczać redukcję etatów. Giacomo Mori z AlixPartners zwraca uwagę, że koszt budowy fabryki silników spalinowych wytwarzającej około 400 000  jednostek rocznie oscyluje w okolicach 500 mln euro. Dla porównania nowy zakład o zbliżonych mocach produkcyjnych budujący elektryczne silniki trakcyjne to wydatek jedynie 50 mln euro. Co więcej, taka fabryka wymaga zaledwie 1/10 przestrzeni klasycznej montowni silników, co nie pozostaje bez wpływu na liczbę zatrudnionych w niej osób...

Analitycy szacują, że dostosowanie obecnej infrastruktury do pojazdów z alternatywnymi systemami napędu kosztować będzie w skali Wspólnoty Europejskiej około 30 miliardów euro. Jak - zdaniem Włochów - kształtować się będzie udział poszczególnych pojazdów w strukturze sprzedaży?

W 2030 roku najpopularniejsze mają być hybrydy, których udział w rynku wynosić będzie aż 28 proc. Zaraz za nimi uplasują się pojazdy z klasycznymi silnikami benzynowymi. Ich udział w rynku wynosić ma ok. 25 proc. Trzecią motoryzacyjną siłą w Europie - z udziałem w rynku na poziomie 20 proc. - będą samochody elektyczne. Włosi szacują, że średni realny zasięg na jednym ładowaniu wynosić będzie wówczas około 300 km. 18-proc. udział w rynku przypaść ma hybrydom z możliwością doładowywania z gniazdka (plug-in). Ostatnią, upadającą, gałęzią rynku będą samochody z silnikami wysokoprężnymi. Te odpowiadać mają zaledwie za 9 proc. całości sprzedaży. Oznacza to, że w najbliższych piętnastu latach, sprzedaż diesli zmniejszy się aż sześciokrotnie!

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas