Szukają kierowcy, który przejechał 4 km autostradą pod prąd

Hiszpańska żandarmeria poszukuje kierowcy, który w poniedziałek przejechał pod prąd czterokilometrowy odcinek autostrady. Na szczęście niebezpieczny manewr użytkownika drogi nie zakończył się tragedią pomimo bardzo trudnych warunków pogodowych.

Hiszpańska żandarmeria poszukuje kierowcy, który w poniedziałek przejechał pod prąd czterokilometrowy odcinek autostrady. Na szczęście niebezpieczny manewr użytkownika drogi nie zakończył się tragedią pomimo bardzo trudnych warunków pogodowych.

Media publikujące nagranie z policyjnego monitoringu, na którym zarejestrowano zdarzenie, określają bezkolizyjny kurs pojazdu, który znalazł się na niewłaściwym pasie autostrady, mianem “cudownego". Kierowcę zaś nazywają “kamikaze".

Hiszpańska agencja prasowa Atlas zastanawia się, kto mógł siedzieć za kierownicą białego pojazdu, który, jak widać na nagraniach, jedzie pod prąd na autostradzie użytkowanej w tym samym czasie przez wiele innych samochodów.

Atlas wskazuje, że niebezpieczne zdarzenie wynikało zapewne z pomyłki kierowcy, który w trudnych warunkach atmosferycznych wjechał na niewłaściwy odcinek autostrady i przejechał nim 4 km. Agencja spekuluje, że prowadzącym auto mógł być zdezorientowany turysta lub senior.

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy