Szef BMW o problemach ze startem

"Na samym początku Grand Prix Hiszpanii Robert Kubica ruszył bardzo sprawnie, ale potem w jego bolidzie zaboksowały tylne koła i stracił trochę rozpędu" - powiedział na łamach "Przeglądu Sportowego" szef teamu BMW Sauber Mario Theissen.

"Na samym początku Grand Prix Hiszpanii Robert Kubica ruszył bardzo sprawnie, ale potem w jego bolidzie zaboksowały tylne koła i stracił trochę rozpędu" - powiedział na łamach "Przeglądu Sportowego" szef teamu BMW Sauber Mario Theissen.

"Problem ze startami polega na tym, że u nas nie są one powtarzalne. Musimy się temu uważnie przyjrzeć" - dodał Theissen.

"Potem już niewiele mogliśmy dla Roberta zrobić. Kubica wjechał w pierwszy zakręt za Hamiltonem, a linię mety przejechał zaraz za jego plecami. Mieli identyczną strategię, więc zjeżdżali do boksu na tych samych okrążeniach. Bardzo dobre były za to czasy okrążeń. Przewaga Ferrari była niewielka. Nie wiem, czy mają jeszcze coś w zapasie, ale jeśli to wszystko, na co ich stać, to jesteśmy bardzo blisko włoskiego teamu. Mam nadzieję, że równie wysokie tempo utrzymamy w następnym wyścigu o Grand Prix Turcji" - podkreślił szef BMW Sauber.

Reklama

"Niestety wynik Nicka Heidfelda nie był zadowalający. Przy obecnych przepisach neutralizacja wyścigu jest jak loteria. Heidfeldowi zabrakło szczęścia, ale wcześniej w podobnej sytuacji znaleźli się inni kierowcy. Menedżerowie zespołów dyskutują z FIA na temat tej sytuacji i zmiany regulaminu, więc nie ma sensu się teraz wściekać. Moim zdaniem przepisy powinny zostać zmienione" - zakończył Theissen.

Przegląd Sportowy/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy