Światła dzienne w starym aucie. Czy to legalne?

Na polskich drogach spotkać można wiele pojazdów wyposażonych w światła do jazdy dziennej. Czy ich samodzielny montaż jest zgodny z prawem?

article cover
INTERIA.PL

Tego typu oświetlenie - zazwyczaj wykonane w technologii LED - od dłuższego czasu było standardem w pojazdach klasy premium. Natomiast od 7 lutego 2011 roku muszą je również posiadać wszystkie nowe modele wprowadzane na rynki Unii Europejskiej.

Idea świateł do jazdy dziennej jest prosta - nie mają one zapewniać dobrego oświetlenia drogi, ale sprawiać, że wyposażony w nie pojazd będzie dobrze widoczny dla innych uczestników ruchu. Dlatego właśnie, w przeciwieństwie do świateł mijania, strumień emitowanego przez nie światła nie jest skierowany do dołu, ale na wprost. Dzięki temu jest on łatwo dostrzegalny dla innych kierowców, ale też na tyle słaby, że nie powoduje efektu oślepiania. Wykonane w technologii LED światła mają również tą zaletę, że - dzięki niewielkiemu poborowi prądu - wpływają na zmniejszenie zużycia paliwa. Diody LED charakteryzują się też dużą żywotnością, więc kierowcy rzadziej wymieniać muszą żarówki świateł mijania. Co więcej, światła do jazdy dziennej działają samodzielnie, a więc nie świeci się oświetlenie tablicy rejestracyjnej, deski rozdzielczej czy też tylne światła pozycyjne.

Czy tego typu oświetlenie można zamontować w starszych samochodach, których producent nie przewidział takiej możliwości? Obowiązujące przepisy dopuszczają taki scenariusz.

Co mówią przepisy?

W Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 4 maja 2009 roku dokładnie określono warunki, jakie spełniać muszą światła do jazdy dziennej.

Po pierwsze, tego typu oświetlenie emitować musi światło o barwie białej (co oznacza, że można stosować diody LED). Reflektory muszą być zamontowane co najmniej 25 cm nad ziemią, ale nie wyżej niż 150 cm. Odległość między dwoma lampami to minimum 60 cm, światła nie mogą być zamontowane dalej niż 40 cm od bocznego obrysu pojazdu. Na tym jednak ministerialne wymagania się nie kończą.

Co ważne, światła do jazdy dziennej powinny włączać się automatycznie po przekręceniu kluczyka, ale powinny się również wyłączyć po włączeniu świateł mijania, drogowych lub przeciwmgłowych. Ten przepis nie dotyczy jednak wszystkich poruszających się po naszych drogach pojazdów.

INTERIA.PL

W autach zarejestrowanych po raz pierwszy przed końcem 2009 roku dopuszcza się sytuację, w której światła do jazdy dziennej świecą się wraz ze światłami pozycyjnymi i podświetleniem tablicy rejestracyjnej. Ułatwia to założenie tego typu oświetlenia do starszych aut, bez konieczności dużej ingerencji w instalację elektryczną.

Ważna homologacja

Jeśli już zdecydujemy się na montaż świateł do jazdy dziennej, na co zwracać uwagę przy zakupie? Każdy element wyposażenia montowany do samochodu powinien posiadać znak homologacji. Co ważne, w państwach członkowskich Unii Europejskiej honorowana jest homologacja każdego z krajów członkowskich, więc montowane w naszym pojeździe reflektory niekoniecznie muszą być oznaczone zarezerwowanym dla Polski symbolem "E20" (najważniejsze, by miały literkę "E"). Należy jednak pamiętać o innej, bardzo ważnej kwestii - symbolu homologacji określającym zastosowanie danego reflektora.

Wiele dostępnych na internetowych aukcjach zestawów LED opisywanych przez sprzedawców jako "światła do jazdy dziennej" oznaczonych jest literką "A". W przypadku ich zamontowania możemy być pewni, że przy pierwszej kontroli drogowej policjant zabierze nam dowód rejestracyjny.

Wyróżnik "A" oznacza bowiem, że reflektor został dopuszczony do ruchu, ale jako światło pozycyjne. Światła do jazdy dziennej muszą być oznaczone kodem RL - dopiero wówczas będziemy mogli korzystać z nich w czasie od świtu do zmierzchu, w zastępstwie świateł mijania.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas