Prawdy i mity o samochodowych światłach

Powszechne przekonania i prawdy krążące wśród kierowców nie zawsze mają pokrycie w rzeczywistości.

Warto montować światła dziennie? Czy ksenony się reguluje?
Warto montować światła dziennie? Czy ksenony się reguluje?Informacja prasowa (moto)

Dotyczy to między innymi zagadnień związanych ze światłami samochodu. Rozprawiamy się z mitami na ten temat.

Ksenonów się nie reguluje - MIT

Wprawdzie oryginalne reflektory ksenonowe mają własną, automatyczną regulację, reagującą na obciążenie samochodu, ale podstawą jest właściwa regulacja wstępna. Układ samopoziomowania "nie wie", w jakiej pozycji został zamontowany reflektor.

Po naprawie blacharskiej lub demontażu reflektorów warto udać się na kontrolę ustawienia świateł i ewentualnie skorygować tzw. ustawienie wstępne, od którego układ rozpoczyna poziomowanie.

Reflektory można regenerować - FAKT

Usuwanie zarysowań ma sens tylko przy reflektorach z gładkim, plastikowym kloszem. Umiejętnie zeszlifowując uszkodzoną warstwę można uzyskać znaczną poprawę oświetlenia, jednak jest to operacja wymagająca pewnych umiejętności oraz czasu.

Kloszy szklanych nie da się łatwo polerować, a poza tym jeżeli są one elementami optycznymi (szkło nie jest gładkie, lecz ryflowane od wewnątrz), to jakakolwiek ingerencja w grubość szkła mogłaby zaburzyć rozkład światła. W sporadycznych przypadkach (np. auta historyczne) praktykuje się też regenerowanie odbłyśnika (nałożenie nowej warstwy).

Soczewkowe świecą lepiej - MIT

W wielu przypadkach tak może być, ale nie jest to żadną regułą. Z punktu widzenia praw rządzących optyką, konstrukcja soczewkowa lub refleksyjna to po prostu inne rozwiązanie, prowadzące do tego samego celu.

Specjaliści potwierdzają, że przy reflektorach soczewkowych łatwiej jest o uzyskanie wyraźnej granicy światła i cienia, ale wcale nie oznacza to, że nie da się równie dobrego efektu uzyskać w konstrukcjach refleksyjnych.

Żarówki +50 proc. świecą mocniej - FAKT

Testy przeprowadzone przez "Motor" wykazały, że homologowane żarówki o tzw. zwiększonym strumieniu świetlnym dają zwykle mocniejsze światło, choć poprawa oświetlenia drogi nie będzie taka, jak podaje producent na opakowaniu (np. +50 proc., +90 proc. itp.).

Przykładowo, typowa żarówka H7 emituje strumień świetlny rzędu 1350-1400 lumenów. W żarówce Bosch Plus 50 zmierzony strumień światła wyniósł 1530 lm, natomiast w Osram Silverstar było to 1590 lm. Odbierany przez nas wzrost mocy światła wyniósł kilkanaście procent.

Poprawa oświetlenia o 50 czy 90 proc. odnosi się do wybranych punktów plamy świetlnej na drodze i nie musi wystąpić przy każdym reflektorze. Jest więc jaśniej, ale - mimo zapewnień producentów żarówek - nie dwukrotnie.

W światłach pozycyjnych warto montować LED-y - MIT

Na rynku pojawiły się żarówki LED do świateł pozycyjnych, oświetlenia tablicy rejestracyjnej, świateł stopu itp. Choć taka zmiana wydaje się mieć same korzyści (większa trwałość, mniejszy pobór prądu), to jednak jest ona zabroniona przez przepisy.

W lampach muszą być zamontowane dokładnie takie żarówki, jakie określono w homologacji auta. Żarówki LED tego typu nie mają homologacji.

Warto też wiedzieć, że w niektórych nowoczesnych samochodach z układem wykrywającym przepalenie żarówek, montaż LED-ów może powodować wyświetlanie komunikatów błędu. Bez przeszkód można natomiast stosować homologowane kompletne lampy tylne typu LED.

Są modele "zabijające" żarówki - FAKT

Choć producenci niekoniecznie się do tego przyznają - tak jest. W szczególności dotyczy to aut z żarówkami H7, które z powodu mniejszych rozmiarów bańki mają trwałość godzinową mniejszą o ok. 30 proc. w porównaniu do H4.

Jednak poza żarówkami także szczegóły konstrukcyjne (np. wyższe napięcie w instalacji, gorsze odprowadzanie ciepła) powodują, że w takich autach jak Fiat Punto II, Peugeot 206, Skoda Fabia czy Toyota Corolla E12 żarówki przepalają się częściej. Tam warto stosować żarówki typu "long life".

Światła do jazdy dziennej to oszczędność na paliwie - FAKT

Światła mijania pobierają moc rzędu 110-120 W. Natomiast LED-owe światła do jazdy dziennej - kilkanaście Wat. Czy spadek poboru mocy z alternatora o 100 W przekłada się na odczuwalne zmniejszenie zużycia paliwa?

To zależy od średniej prędkości jazdy, gdyż pobór mocy jest stały, a zatem im więcej kilometrów przejeżdżamy w ciągu godziny, tym mniejszy jest wzrost spalania w przeliczeniu na 100 km.

Jeżeli podróżujemy głównie po mieście, ze średnią prędkością rzędu 25 km/h, to różnica może wynieść nawet 0,3 l/100 km, natomiast jeżeli poruszamy się głownie w ruchu pozamiejskim, to różnica będzie poniżej 0,1 l/100 km. Warte kilkaset złotych lampy dzienne LED mogą się więc zwracać nawet przez kilka lat.

Wraz ze światłami dziennymi muszą działać pozycyjne - TO ZALEŻY

Zależy to od daty rejestracji auta. Zamieszanie wynika ze zmiany przepisów, jaka nastąpiła 20.06.2009 r. Przed tą datą światła do jazdy dziennej musiały działać wraz z pozycyjnymi.

Nowelizacja dopuściła stosowanie świateł do jazdy dziennej wraz z pozycyjnymi lub bez nich. Dlatego auta zarejestrowane po 31.12.2009 r. obowiązują inne zasady - światła do jazdy dzienne mają funkcjonować same (bez pozycyjnych).

Jednocześnie 7.02.2011 r. wszedł obowiązek montażu świateł jazdy dziennej we wszystkich nowych modelach.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas