Sprzedaż w Europie. Tesla Model 3 pokonała spalinowych konkurentów
We wrześniu 2021 roku samochodem, który w największej liczbie wyjechał z europejskich salonów, okazała się Tesla Model 3. To pierwszy raz w historii, gdy auto elektryczne pokonało wszystkich spalinowych konkurentów.
W ciągu 30 dni września sprzedano 24 591 sztuk Tesli Model 3. W tym samym czasie Europejczycy kupili 18 264 sztuk Renault Clio, 17 988 egzemplarzy Dacii Sandero i 17 507 - Volkswagena Golfa. Kolejne miejsca w zestawieniu zajął Fiat 500 (16 349 szt.) i Opel Corsa (15 502).
Pozostałe modele samochodów elektrycznych cieszyły się już znacznie mniejszą popularnością. Sprzedano 8926 egzemplarzy Tesli model Y, 8302 sztuki Volkswagena ID.3, a pierwszą "piątkę" uzupełniły Renault Zoe (6580) i Skoda Enyaq iV (5942).Co ciekawe, mimo obowiązujących w wielu krajach preferencji podatkowych, słabo wygląda sprzedaż hybryd plug-in. Wśród aut z tym typem napędu we wrześniu najlepiej sprzedawał się Ford Kuga (3385 sztuk), przed BMW serii 3 (3200) i Peugeotem 3008 (2832). Na kolejnych miejscach znalazło się BMW X5 (2644) i Hyundai Tucson (2620).Wszystkie liczby podała firma analityczna Jato Dynamics.
Czy fakt, że Tesla Model 3 wyprzedziła wszystkie znajdujące się na rynku samochody spalinowe oznacza zmianę warty w motoryzacji? To przedwczesne wnioski. Trzeba pamiętać, że kryzys półprzewodnikowy sprawił, że fabryki wstrzymują produkcję, a na przyzakładowych parkingach zalegają setki tysięcy zdekompletowanych samochodów, których nie da się dostarczyć odbiorcom.
Rynek jest więc mocno wytrącony z równowagi, a klienci często kupują te samochody, które aktualnie są dostępne w salonie, a nie te, które można zamówić z terminem odbioru za rok i - co gorsza - bez gwarancji jego dotrzymania.Kiedy sytuacja zacznie się normować? Analitycy bardzo ostrożnie mówią, że dostępność półprzewodników, a co za tym idzie - chipów i nowych samochodów ma zacząć się poprawiać pod koniec 2022 roku. Wtedy jednak mogą pojawić się zupełnie nowe czynniki kształtujące popyt. Są prognozy mówiące, że dzięki dopłatom i rosnącemu wolumenowi produkcji samochodów elektrycznych ich ceny będą spadać, natomiast z drugiej strony, narzucone coraz ostrzejsze kary związane z emisją spalin będą negatywnie wpływały na ceny samochodów spalinowych.***