Spowodował kolizję i... uciekł, zostawiając żonę i dzieci
Policjanci zatrzymali kierowcę Fiata Seicento, który spowodował kolizję drogową i uciekł, pozostawiając w samochodzie żonę i troje dzieci. 34-latek został zatrzymany i spędził noc w policyjnym areszcie. Pobrano od niego krew do badań. Jeżeli badania krwi wykażą, że kierowca był nietrzeźwy, grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.
We wtorek po południu dyżurny pruszczańskiej policji odebrał telefon z informacją, że na autostradzie A1 doszło do kolizji drogowej. Na miejsce pojechał patrol ruchu drogowego.
Z ustaleń policjantów wynika, że kierowca volkswagena jadący lewym pasem autostrady A1 w kierunku Gdańska zauważył zjeżdżającego z łącznicy drogi wojewódzkiej nr 226 Fiata Seicento. Fiat wjechał na prawy pas, zjechał gwałtownie na lewy i zderzył się bocznie z volkswagenem. Kierowca fiata odjechał z miejsca zdarzenia. W miejscowości Straszyn zatrzymał samochód po czym uciekł, pozostawiając w nim żonę i troje dzieci w wieku 2,4 i 9 lat. Po kilkunastu minutach kierowca Fiata zdecydował się jednak wrócić do swojego samochodu.
Policjanci wyczuli od niego silną woń alkoholu. Mężczyzna nie zgodził się na badanie stanu trzeźwości. Został zatrzymany i pobrano mu krew do badań. Podczas obsługi kolizji drogowej 34-latek był agresywny, wulgarny i znieważył policjantów, wykonujących obowiązki służbowe. Kierowca spędził noc w policyjnym areszcie.
Już następnego dnia kierowca usłyszał zarzut znieważenia policjantów, pełniących obowiązki służbowe. Za tego typu przestępstwo grozi kara grzywny, ograniczenia wolności, albo pozbawienia wolności do roku. Jeżeli badania krwi wykażą, że kierowca fiata był nietrzeźwy grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.