Sposób "na inwalidę"

W największych polskich miastach rośnie liczba kart parkingowych wydawanych niepełnosprawnym.

Problem w tym, że korzystają z nich również zdrowi kierowcy, bo w praktyce, kartę można pożyczyć, komu się tylko chce.

Poznańscy strażnicy miejscy mają sposób na odróżnienie oszusta od inwalidy. Żądają od osób wysiadających z auta zostawianego na "kopercie" zaświadczenia komisji lekarskiej o niepełnosprawności ruchowej.

- Osoba wysiadająca może być wylegitymowana. przez strażnika lub policjanta oraz może być poproszona o okazanie karty, celem ustalenia czy jest jej właścicielem - powiedział Jacek Ilomer z poznańskiej straży miejskiej. Zdarzają się takie sytuacje, że nieżyjący dziadek czy babcia pozostawiła kartę, która nie została zdana i teraz korzysta z nich młodzież.

Reklama

Problem jest jednak, że samochody stojące na kopercie mogą zajmować takie miejsce godzinami, a przecież strażnicy nie mogą cały czas stać i czekać na powracającego kierowcę.

INTERIA/RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy