Śmieje się z nas pół Europy. Niemiecka policja w szoku!
Nasi rodacy rzadko trafiają na czołówki zagranicznych serwisów motoryzacyjnych, ale przypadek 47-letniego kierowcy ciężarówki z Polski odnotowała większość liczących się portali oraz niemiecka prasa.
Niestety, jak to zwykle bywa, znów staliśmy się obiektem drwin...
Kierowane przez Polaka Iveco zatrzymano około tysiąca kilometrów od naszej granicy - samochód zmierzał w kierunku Belgii. Na lawecie podróżowało kolejne Iveco, na którego pace znalazł się dostawczy Man zakupiony od jednego z niemieckich handlarzy złomem... tzn samochodami z Turcji. Na tego ostatniego udało się jeszcze upchać osobowego Mercedesa...
Sposób załadunku auta zszokował niemiecką drogówkę, której rzecznik stwierdził, że owa "drogowa wieża" łamała "wszelkie przepisy dotyczące bezpieczeństwa ruchu".
A o ekologii jakoś niemiecka policja nie pomyślała. Przewiezienie tylu samochodów jednym pojazdem oznacza znacząco mniejszą emisję CO2... To był na pewno główny powód, dla którego świadomy ekologicznie polski kierowca zdecydował się narazić na niebezpieczeństwo...
Warto zwrócić również uwagę, że ciężarówka wcale nie kierowała się do Polski, ale do Belgii. Może czekały tam jeszcze upatrzone ze trzy okazje, a jedna z nich była przyczepą?