Słowaccy pracownicy VW chcą podwyżek
Pracownicy słowackiej fabryki Volkswagena walczą o wyższe pensje. Robią to mimo kłopotów firmy wywołanych skandalem dotyczącym fałszowania testów emisji spalin.
W firmie Volkswagen Slovakia coraz bliżej porozumienia w sprawie podwyżek zaplanowanych na przyszły rok. Będzie to zwieńczenie kilkumiesięcznych negocjacji, jakie były prowadzone między zarządem firmy a związkami zawodowymi.
Początkowo po wybuchu skandalu z fałszowaniem przez koncern wyników testów emisji spalin rozmowy zostały przerwane i wszystko wskazywało na to, że firmie uda się uniknąć tematu podwyżek dla słowackich pracowników. Jednak związkowcy stanowczo stwierdzili, że nie pozwolą na to, aby skandal dotyczący silników wysokoprężnych miał jakikolwiek wpływ na negocjacje wysokości wynagrodzeń na Słowacji. Nie przekonał ich również fakt, że koncern już oficjalnie poinformował, że cała sprawa przyczyni się do gigantycznych strat.
Szefowie związków są zdania, że zaniedbania pojedynczych osób nie mogą mieć wpływu na losy innych pracowników, którzy wykonują swoją prace odpowiedzialnie.
Przedstawiciele związków zawodowych nie podają o jak wysokie podwyżki walczą. Z kolei zarząd firmy odmawia komentowania, jak porozumienie płacowe wpłynie na kondycję finansową słowackiego zakładu.
Volkswagen na Słowacji zatrudnia około 10 tys. ludzi i produkuje małe "trojaczki", czyli VW Up!, Seata Mii i Skodę Citigo oraz duże, luksusowe modele: Audi Q7, Porsche Cayenne i VW Tourag. Na Słowacji znajduje się również fabryka skrzyń biegów. W zeszłym roku zakład w Bratysławie wyprodukował niemal 400 tys. samochodów i 285 tys. przekładni.
Niemal całość produkcji trafia na eskport.