Skoda pracuje nad autonomizacją czwartego stopnia

Czesi nie chcą pozostawać w tyle za światowymi trendami. Skoda prowadzi właśnie zakrojone na szeroką skalę badania dotyczące pojazdów autonomicznych.

Już teraz Skody potrafią same utrzymywać odległość przed autem poprzedzającym i jechać pośrodku pasa ruchu
Już teraz Skody potrafią same utrzymywać odległość przed autem poprzedzającym i jechać pośrodku pasa ruchuINTERIA.PL

Poziomy autonomicznej jazdy zostały podzielone na pięć umownych stopni, w ramach których samochód jest w stanie zastępować kierowcę w coraz bardziej złożonych czynnościach. Obecnie oferowane na rynku modele w większości zatrzymują się na stopniu pierwszym lub drugim, pomagając w utrzymywaniu zadanej prędkości i zachowaniu bezpiecznej odległości od innych użytkowników drogi lub pozostaniu na swoim pasie drogi. Stopień trzeci pozwala już kierowcy oderwać uwagę od drogi w określonych sytuacjach.

Taką zdolność posiada Skoda VISION E, ale w wykorzystaniu tej technologii w warunkach drogowych przeszkadzają aktualne przepisy prawne. Największy przełom w transporcie przyniesie czwarty stopień autonomicznej jazdy, w którym samochód będzie już w stanie pokonać całą trasę bez interwencji kierowcy. Ostatni, piąty stopień, nastąpi wraz z samochodami, które będą potrafiły poruszać się samodzielnie także poza kontrolowanym środowiskiem wyznaczonych dróg.

Najbliższe plany czeskiego producenta przybliżył Robert Pěnička, Koordynator ds. zaawansowanych systemów wspomagania kierowcy w Škoda Auto.

"Technologie spełniające definicje i wymagania automatyzacji poziomu 3 są już dostępne, ale wciąż czekamy na aktualizację przepisów prawnych. Właśnie dlatego systemy te nie są oferowane przez producentów samochodów" - tłumaczy.

"W dzisiejszym świecie, wypadek spowodowany przez kierowcę jest postrzegany jako przykra, ale zwyczajna część życia. Wypadek spowodowany przez maszynę byłby jednak skandalem, który mógłby podkopać zaufanie użytkowników na wiele lat, więc technologia musi być skonfigurowana w niezwykle ostrożny sposób" - wyjaśnia Pěnička.

To jednak nie koniec wyzwań jakim sprostać muszą twórcy samochodów. "Złożona, bezpieczna technologia stwarza kolejny problem, którym są koszty, przez które rozumiem koszt inwestycji producenta i cenę danego oprogramowania. Ponieważ cena może zniechęcić klientów, musimy szukać odpowiednich modeli biznesowych" - dodaje.

Kiedy autonomiczne Skody wyjadą na drogi ? Pěnička unika odpowiedzi na tak sformułowanie pytanie.

"W Dziale Rozwoju Technologicznego badamy i pracujemy nad technologiami pozwalającymi na większe zautomatyzowanie jazdy samochodem. Niektóre z nich znajdują się już na czwartym poziomie automatyzacji. Jednak by podjąć właściwą decyzję o tym, kiedy takie auta powinny zostać wdrożone, najpierw firma pozyskać musi szereg niezbędnych danych".

Nie pozostawia jednak złudzeń, co do tego, ze stosowne - gotowe do produkcji - rozwiązania zostały już opracowanie. "Prawodawstwo umożliwiające sprzedaż i korzystanie z takich systemów jest w tym momencie najistotniejsze" - dodaje.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas