Sensacja w Mikołajkach!

Michał i Grzegorz Bębenkowie prowadzą po pierwszym dniu i ośmiu odcinkach specjalnych ORLEN Platinum 65. Rajdu Polski.

article cover
INTERIA.PL

Załoga jadąca Mitsubishi Lancer, na półmetku imprezy wyprzedza o 17,7 sek. aktualnych liderów mistrzostw Polski, Bryana Bouffier i Xaviera Panseri (Peugeot 207).

Sklasyfikowani na trzecim miejscu Michał Kościuszko i Maciej Szczepaniak (Peugeot 207) tracą do liderów już 1:03,5 min.

Startujący z nr 19. Bębenkowie byli największą sensacją dzisiejszego dnia. W pięknym stylu wygrali pierwsze trzy odcinki specjalne i na pierwszą przerwę serwisową zjeżdżali na pozycji liderów. Kolejne cztery odcinki specjalne padły co prawda łupem rywali, ale dobre tempo załogi z Bochni pozwoliło im utrzymać się na pozycji lidera rajdu.

- To był bardzo udany dzień dla nas. Bez przygód, bez problemów, bez żadnych kapci, bez jakichkolwiek wizyt w rowach. To był naprawdę perfekcyjny dzień. Druga pętla okazała się bardzo ciężka. Droga była już rozjechana i w stosunku do samochodów S2000 szanse malały i to było widać, ale nie poddawałem się. Jutro będzie potworna walka z Bryanem. Zrobię wszystko, co będę mógł, aby się obronić - powiedział po pierwszym dniu Michał Bębenek.

Drugie miejsce, ze stratą 17,7 s zajmują Bryan Bouffier i Xavier Panseri. Aktualny mistrz Polski, piąty w Mikołajkach w ubiegłym roku, wygrał dzisiaj tylko jeden odcinek specjalny. Dodatkowo na OS 3 Francuz popełnił błąd i obrócił swoje auto tracąc blisko 20 sekund.

- Michał Bębenek jechał dzisiaj bardzo szybko. Mam jednak nadzieję, że jutro to ja będę szybszy - powiedział Bouffier po 8 odcinkach specjalnych.

Bryan Bouffier, który przed rajdem mówił skromnie, że ma lekką tremę przed imprezą, na trasie pokazał, że jak najbardziej zasłużenie zdobył przed rokiem tytuł mistrza Polski. Jechał przez cały dzień równo i skutecznie i choć na trasie zostawił w sobotę i przedni i tylny zderzak, ma stosunkowo niewielką stratę do prowadzącego w rajdzie Bębenka. W niedzielę będzie jednak jechał jako drugi, tuż za liderem i na niemal "dziewiczej" trasie będzie miał znacznie trudniejsze niż w sobotę warunki.

Dobrego tempa podczas pierwszej pętli nie mogli uzyskać Michał Kościuszko i Maciej Szczepaniak (Peugeot 207 S2000). Krakowski kierowca narzekał na słabe prowadzenie samochodu, jak się później okazało spowodowane usterką. W konsekwencji Kościuszko dwukrotnie spóźnił się na Punkt Kontroli Czasu - przed i po wyjeździe z serwisu i otrzymał 50-sekundowa karę. Wizyta w serwisie przyniosła jednak efekt - na drugiej pętli kierowca Peugeota wygrał dwa odcinki i odrobił część strat, awansując na trzecie miejsce w rajdzie.

- Jesteśmy poobijani ze wszystkich możliwych stron, ale to tylko kosmetyka, nic poważnego z autem się nie dzieje. To był dzień mieszanych emocji. Złapaliśmy karę czasową, ledwie dojechaliśmy do serwisu, ale mechanicy wymienili wszystkie wadliwe elementy i po naprawie wygraliśmy dwa OS-y. Myślę, że mamy zbyt duże straty czasowe ze względu na awarię, aby walczyć z Bębenkiem i Bouffier, ale postaramy się pokazać jutro dobrą jazdę - podsumował dzień Michał Kościuszko.

Pierwszy dzień rajdu miał również swoich pechowców. Największymi byli chyba Sebastian Frycz i Jacek Rathe. Na mecie OS 4 ich Subaru zaczęło się palić a sędziowie poprosili ich o opuszczenie samochodu, próbując ugasić auto. Gaśnice okazały się jednak niewystarczające a samochód spłonął doszczętnie przed przyjazdem straży pożarnej. Załodze na szczęście nic się nie stało.

Dwa odcinki później, na próbie numer 6, z szansami na zwycięstwo pożegnał się jeden z faworytów rajdu - Krzysztof Hołowczyc, pilotowany przez Łukasza Kurzeję. W jego Peugeot 207 S2000 zepsuł się jeden z dyferencjałów i samochód stracił przedni napęd. Hołowczyc musiał przejechać w ten sposób kolejne dwa odcinki, tracąc ponad 11 minut.

Jadący wolno Hołowczyc utrudnił dodatkowo zadanie startującym za nim kierowcom, a spore pretensje mieli do niego Michał Sołowow i Tomasz Czopik, którzy musząc go wyprzedzać na odcinku stracili sporo cennych sekund.

Na zakończenie dnia ponownie rozegrano widowiskowy OS Mikołajki, rozgrywany na wybudowanym w tym roku torze. Podobnie jak wczoraj najszybsi okazali się Tomasz Kuchar i Daniel Dymurski (Subaru Impreza), a ich sukces ponownie oklaskiwało kilka tysięcy kibiców.

Na trasie rajdu Polski, choć jest eliminacją mistrzostw Europy, a w przyszłym roku gościć będzie zawodników uczestniczących w mistrzostwach świata, dominują polscy kierowcy. Najlepszy z zagranicznych rajdowców - nie licząc Bouffiera - młody Szwed Patrik Flodin zajmuje dopiero ósme miejsce ze stratą ponad trzech minut. Flodin zastępuje za kierownicą Subaru pauzującego z powodu kontuzji kręgosłupa Leszka Kuzaja.

Jutro drugi i ostatni dzień rajdu. Zawodnicy mają do pokonania 6 odcinków specjalnych o łącznej długości prawie 130 kilometrów. Start pierwszego z nich zaplanowano na 8:02. Na metę rajdu w Mikołajkach pierwsza załoga wjedzie o 15:06.

Wyniki 65. Rajdu Polski po pierwszym dniu:

1. Michał Bębenek (Mitsubishi Lancer) - 1:24.45,1

2. Bryna Bouffier (Francja/Peugeot 207 S2000) - strata 17,7 s

3. Michał Kościuszko (Peugeot 207 S2000) - 1.03,5

4. Michał Sołowow (Peugeot 207 S200) - 1.46,5

5. Kajetan Kajetanowicz (Mitsubishi Lancer) - 2.06,3

6. Paweł Dytko (Mitsubishi Lancer) - 2.54,7

7. Tomasz Kuchar (Subaru Impreza) - 2.57,7

8. Patrik Flodin (Szwecja/Subaru Impreza) - 3.01,3

9. Tomasz Czopik (Mitsubishi Lancer) - 3.07,4

10. Łukasz Sztuka (Mitsubshi Lancer) - 3.23,6

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas