SCT w Krakowie nie wyśle na złom 100 tys. pojazdów? Władze chcą zmiany zasad
Wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig ponownie wypowiedział się na temat wprowadzenia Strefy Czystego Transportu w tym mieście i przedstawił propozycję kolejnej już liberalizacji zasad, jakie miałyby w niej obowiązywać.
Projekt wprowadzenia Strefy Czystego Transportu w Krakowie (która ma zacząć działać od 1 lipca 2024 roku) od początku budzi dużo emocji, a dzieje się tak głównie z dwóch powodów. Po pierwsze zakłada dopuszczenie do poruszania się po strefie samochodów z silnikami benzynowymi spełniającymi normę Euro 3 oraz dieslami z Euro 5, co jest wyjątkowo rygorystycznym zapisem (przykładowo Berlin dopuszcza odpowiednio Euro 1 oraz Euro 4 i nie ma planów zaostrzania zasad).
Po drugie SCT ma objąć cały administracyjny teren Krakowa, co jest ewenementem na skalę światową. Podobne strefy wyznacza się na wybranych obszarach, zwykle ścisłego centrum oraz tam, gdzie stwierdzono najwyższe poziomy zanieczyszczeń powietrza. Tymczasem w Krakowie teoretycznie nie będzie się nawet dało dojechać do parkingów Parkuj i Jedź, ponieważ znajdują się one już na terenie miasta.
Możliwe jest oczywiście wyłączenie dróg dojazdowych do takich parkingów z obostrzeń Strefy Czystego Transportu. Problem tylko polega na tym, że parkingów Parkuj i Jedź jest w stolicy Małopolski tylko sześć. Nie słychać nic na temat budowy kolejnych w związku z wprowadzeniem SCT, podobnie jak radni nie przedstawili żadnego planu dostosowania komunikacji miejskiej do zwiększonej liczby pasażerów. Ponadto pomimo wieloletniej dyskusji oraz przeprowadzania analiz, dwa lata temu władze miasta odrzuciły pomysł budowy metra. Ma za to powstać premetro, które powinno zacząć działać w 2033 roku, czyli 9 lat po wprowadzeniu Strefy Czystego Transportu.
Strefa taka będzie problemem również dla osób, które wcale nie chcą wjeżdżać do Krakowa, ale nie mają alternatywy, ponieważ miasto wciąż nie ma północnej obwodnicy. Tu na szczęście plany zakładają zakończenie inwestycji (i domknięcie ringu wokół miasta) w drugiej połowie 2024 roku, więc kierowcy starszych aut będą musieli szukać objazdów drogami lokalnymi "najwyżej" przez kilka miesięcy.
Powodów do zastrzeżeń wobec proponowanego kształtu Strefy Czystego Transportu jest więc sporo i zaczynają dostrzegać to same władze Krakowa. Wcześniej informowaliśmy, że wiceprezydent miasta Andrzej Kulig przedstawił propozycję, aby w latach 2024-2026 dopuszczone do wjazdu były także diesle spełniające normę Euro 4. Dla silników benzynowych od początku miałoby to być Euro 3.
Ostatnio wiceprezydent wyszedł z kolejną propozycją. W rozmowie z RMF FM powiedział:
Taka zmiana byłaby o tyle korzystna, że nie zmuszałaby do szybkiej wymiany starszych samochodów przez wszystkich mieszkańców. Również tych, którzy mieszkają z dala od centrum i w żadnym innym mieście, w którym funkcjonuje SCT, nie byliby do tego zmuszani. Według szacunków, problem dotyczyć może około 100 tys. pojazdów, a obecnie proponowany okres przejściowy trwałby zaledwie dwa lata.
Przy okazji wiceprezydent Kulig powtórzył argument, który podawał już wcześniej. Jego zdaniem wprowadzenie od 1 stycznia 2024 roku benzyny E10 (czyli z 10-procentową domieszką biokomponentów) "automatycznie wyeliminuje z rynku najstarsze silniki". Według niego częściowo rozwiąże to problem, z którym ma się rozprawić Strefa Czystego Transportu. Pozostaje więc pytanie, czy kiedy wiceprezydent dowie się, że nowe paliwo bynajmniej nie wyeliminuje z ruchu najstarszych pojazdów (a kierowcy tych aut, które nie tolerują E10, będą mogli dalej swobodnie tankować Pb98), nie będzie jednak postulował za pozostaniem przy pierwotnym kształcie SCT w Krakowie.
Radni będą zajmować się przepisami dotyczącymi wprowadzania strefy w styczniu. W styczniu również Wojewódzki Sąd Administracyjny rozpatrzy skargę wojewody małopolskiego, którego zdaniem samorządowcy nie mają uprawnień, aby określać granic SCT oraz zasad w niej panujących.
Pierwotnie przedstawione założenia Strefy Czystego Transportu w Krakowie zakładają, że na teren miasta wjadą wyłącznie pojazdy z silnikami benzynowymi spełniającymi przynajmniej normę Euro 3 oraz wysokoprężnymi z normą Euro 5 lub wyższą.
SCT ma zostać wprowadzona 1 lipca 2024 roku, a do 1 lipca 2026 roku mają obowiązywać bardziej łagodne zasady dla osób, które kupiły samochód przed 1 marca 2023 roku.