Samochody, miarki i ekierki
Znowu mają zmienić się przepisy, określające zasady rozliczeń podatkowych przy zakupie i użytkowaniu samochodów służbowych. Senat znowelizował stosowną ustawę, likwidując m.in. osławiony wzór Lisaka.
Nie znaczy to bynajmniej, że nowe regulacje są mniej skomplikowane niż poprzednie. I też prowadzą do absurdów - telewizja pokazała sportowe porsche, które w świetle zaproponowanych przez senatorów definicji można śmiało uznać za samochód dostawczy, a z drugiej strony van, bez jakichkolwiek wątpliwości służącego do transportowania towarów, który z urzędowego punktu widzenia jest klasyczną limuzyną, wyłączoną z podatkowych przywilejów.
Jednym z podstawowych kryteriów, decydujących o charakterze pojazdu będzie długość przestrzeni ładunkowej. Przyczyni się to do wzrostu popytu na najróżniejsze miarki i ekierki. A przy okazji pobudzi pomysłowość producentów i użytkowników aut. Tym bardziej, że sposób pomiaru tejże długości nie został, jak słychać, ustalony wystarczająco precyzyjnie.
Oczywiście można wyobrazić sobie sytuację, gdy prawo do odliczenia podatku VAT od ceny pojazdu i kupowanego do niego później paliwa obejmuje wszystkie samochody nabywane przez firmy. Na to jednak nasze państwo jest i za chytre, i za biedne. Dlatego długo jeszcze nie pożegnamy się z tak powszechnie wyśmiewaną kratką i najnowszymi modelami bmw, udającymi - dla potrzeb fiskusa - żuki i tarpany.