Są wyroki w sprawie głośnej afery. Na liście skazanych m.in. były szef Audi
Rupert Stadler usłyszał wyrok w głośnej aferze "Dieselgate". Za oszustwa i świadome zaniedbania, były dyrektor generalny Audi został ukarany grzywną oraz karą więzienia w zawieszeniu. Wraz ze Stadlerem wyroki otrzymało także dwóch innych współoskarżonych.
Proces Ruperta Stadlera jest uznawany za jedno z najgłośniejszych postępowań sądowych w sprawie głośnej afery dieslowskiej z 2015 roku.
Przypomnijmy - dotyczyła ona koncernu Volkswagena, który instalował w swoich pojazdach oprogramowanie mające na celu oszukiwanie urządzeń mierzących poziom spalin. Zmodyfikowanych modeli, które samodzielnie wykrywały, że są poddawane ściśle określonej procedurze wyprodukowano blisko 11 milionów sztuk. Wśród nich znalazły się samochody Audi z silnikami wysokoprężnymi.
Volkswagen przyznał się do korzystania z nielegalnego oprogramowania w celu obejścia przepisów dotyczących emisji spalin, w wyniku czego m.in. Martin Winterkorn, prezes Grupy Volkswagen, podał się do dymisji.
W 2020 roku ruszył natomiast proces Ruperta Stadlera - byłego już dyrektora generalnego Audi. Do tej pory były szef niemieckiej marki utrzymywał, że jest niewinny, a jego prawnik przekonywał sąd, że Stadler nie wiedział o manipulacjach.
Prokuratura nie dała wiary w te zapewnienia. Jej zdaniem za instalowanie specjalnego oprogramowania w silnikach faktycznie odpowiadali inżynierowie, jednak sam Rupert był całkowicie świadomy zaniedbań, a co więcej - po cichu na nie zezwalał.
Ostatecznie niemiecki biznesmen przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia w zamian za łagodniejszy wymiar kary. Mężczyzna został skazany na rok i 9 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Ponadto zobowiązał się do zapłaty grzywny w wysokości 1,1 miliona euro, która zasili m.in. skarb państwa.
Wraz z byłym dyrektorem generalnym Audi wyrok usłyszały także dwie inne osoby powiązane z niemieckim koncernem. Pierwszy z nich - były szef działu rozwoju silników w Audi - został skazany na dwa lata w zawieszeniu i grzywnę w wysokości 400 000 euro. Drugi - były kierownik działu silników Diesla w Audi - ostał skazany na rok i dziewięć miesięcy w zawieszeniu oraz grzywnę w wysokości 50 000 euro.
Niemieckie media zwracają uwagę, że zarówno prokuratura, jak i sami oskarżeni mogą się odwołać od wyroku do 4 lipca 2023 roku.
***