Rządowa kłótnia z autami w tle

Prezydent Francji skrytykował polskiego premiera w czasie szczytu w Brukseli. Powodem były... samochody.

Wyraźnie zdenerwowany Nicolas Sarkozy zasugerował, że Francja nie jest bardziej protekcjonistyczna niż Polska. Tak Sarkozy odparł postawione mu zarzuty na spotkaniu przywódców dziewięciu krajów Europy Środkowo-Wschodniej, zorganizowanym w polskim przedstawicielstwie w Brukseli.

- Mogę się podpisać pod deklaracją państw wschodnich przeciwko protekcjonizmowi ekonomicznemu. Przypominam sobie jednak dyskusję z moim przyjacielem Donaldem Tuskiem, który chciał uratować polskie stocznie i któremu pomogłem w przekonaniu Komisji Europejskiej, żeby zgodziła się na pomoc finansowa dla stoczni. Czy oskarżyłem wtedy pana Tuska o protekcjonizm? - zapytał Sarkozy zdenerwowany tym, że zarzucono mu protekcjonizm ekonomiczny w sektorze motoryzacyjnym.

Sarkozy chciał zakażać francuskim koncernom samochodowych przenoszenia produkcji do wschodnich krajów Unii, między innymi do Czech, na co nie zgodziła się Bruksela.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas