Rosjanie ogłaszają wielki sukces. Rzeczywistość jest jednak bezlitosna

Rosjanie ogłosili, że ruszają z produkcją układów ABS i ESP. Choć wiceminister mówi o "niezależności", a wydarzenie pokazywane jest jako sukces, to prawda wygląda zupełnie inaczej.

Rosjanie starają się pokazywać, że zachodnie sankcje nie robią na nich wrażenia. Wychodzi to strasznie groteskowo.
Rosjanie starają się pokazywać, że zachodnie sankcje nie robią na nich wrażenia. Wychodzi to strasznie groteskowo.materiały prasowe

Rosjanie ogłaszają sukces. Będą produkować układy ABS i ESP

W położonej na północny-wschód od Moskwy miejscowości Kostroma ruszyła produkcja układów ABS (zapobiega blokowaniu kół w czasie hamowania) i ESP (stabilizuje tor jazdy auta) - podaje rosyjska agencja informacyjna TASS. W tym celu w zakładzie powstał nowy warsztat wyposażony w pełni zautomatyzowaną linię produkcyjną, która "spełnia wszystkie międzynarodowe standardy". Rosjanie informują, że rocznie ma powstawać 850 tys. układów.

Wydarzenie jest kreowane na wielki sukces Rosji. Na oficjalnej inauguracji pojawić się mieli gubernator obwodu kostromskiego, Siergiej Sitnikow i wiceszef Ministerstwa Przemysłu i Handlu - Wasilij Szpak. Wiceminister mówił o prowadzeniu przez Rosję polityki "niezależności technologicznej". Jeśli jednak wczytamy się w komunikat, okazuje się, że trudno tu mówić o "niezależności", ponieważ produkcja obu układów ma odbywać się na licencji. Oczywiście Rosjanie nie chwalą się, od kogo je kupili, ale biorąc pod uwagę obecną sytuację międzynarodową, są jedynie dwie możliwości - Iran lub Chiny. I zdecydowanie bardziej prawdopodobną wydaje się ta druga opcja.

Rosyjska motoryzacja cofnęła się o dekady

Po rosyjskiej napaści na Ukrainę wiele firm (również motoryzacyjnych) zdecydowało się zrezygnować z dalszej działalności w Rosji. Zakłady produkcyjne zostały zamknięte, a dostawy części wstrzymane. W efekcie rosyjski rynek motoryzacyjny przeniósł się o całe dekady wstecz.

W maju 70 proc. największego rosyjskiego wytwórcy samochodów, AwtoWAZ, które dotychczas posiadało Renault, przeszło na własność państwa. Produkcję udało się wznowić jednak dopiero w czerwcu. W ofercie znalazł się tylko jeden model. Chodzi tutaj o Ładę Grantę, która, ze względu na sankcje, oferowana była w mocno okrojonej wersji. Nowe Łady pozbawione były tak podstawowych elementów wyposażenia jak ABS czy poduszki powietrzne. Do samochodów nie był podłączony również rosyjski odpowiednik GPS. Mało tego, rosyjskie samochody spełniają jedynie normy Euro 2 w czasie, gdy w Unii Europejskiej obowiązującą jest norma Euro 6.

Wkrótce uruchomiono produkcję kolejnego modelu Łady. Tym razem mowa o Nivie - aucie pamiętającym czasy Leonida Breżniewa (w ofercie producenta model pojawił się w 1977 roku). Nowa wersja stworzona została w oparciu o podzespoły rodzimej produkcji oraz te, które importowane były z "krajów zaprzyjaźnionych".

Jak źle jest na rosyjskim rynku motoryzacyjnym? Zaprezentowali elektryka na bazie 20-letniego auta

Rosjanie mimo wszystko starają się pokazywać, że zachodnie sankcje nie robią na nich żadnego wrażenia. Wychodzi to jednak strasznie groteskowo, czego najlepszym przykładem jest Łada e-Largus. Zaprezentowany w zeszłym roku prototyp samochodu elektrycznego. Projekt to nic innego jak Dacia Logan MCV, która trafiła na rynek w 2006 roku. Dodatkowo samochód został zbudowany na platformie, której początki sięgają 2004 roku.

Brakuje ludzi do produkcji aut

To jednak nie koniec rosyjskich problemów. Ze względu na ogłoszenie "częściowej mobilizacji" setki tysięcy mężczyzn "poszło w kamasze", a to sprawiło, że brakuje rąk do pracy. W efekcie przedstawiciele koncernu AwtoWAZ postanowili ściągnąć do pracy... więźniów.

Rosjanie mają do wyboru samochody rodzime lub chińskie

W 2022 roku cała sprzedaż nowych samochodów w kraju Putina spadła o blisko 59 proc. Rosjanom do wyboru pozostają marki rodzime, albo chińskie. Państwo Środka natomiast coraz śmielej poczyna sobie w zniszczonym sankcjami kraju. Chiny nie tylko eksportują samochody do Rosji, ale nawiązują również współpracę przy produkcji aut. W efekcie z taśm rosyjskich zakładów zjeżdżają chińskie modele sygnowane znaczkami rosyjskich producentów. Biorąc wszystko pod uwagę trzeba więc przyznać, że Rosjanie mogą sobie demonstrować swoją "niezależność", ale nie ukryją faktu, że motoryzacja w ich kraju jest w naprawdę opłakanym stanie.

Pijany kierowca dachował na stacji paliwPolicja
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas