Rosjanie już nie kupią aut europejskich. Wykorzystają to Chińczycy?

​Jednym ze skutków rosyjskiej agresji na Ukrainę jest masowe wycofywanie się producentów samochodów z Rosji. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że ich miejsce wkrótce zajmą producenci z Chin.

Rosyjska fabryka Great Wall Motors pracuje pełną parą
Rosyjska fabryka Great Wall Motors pracuje pełną parąGetty Images

Chiny to jedno z niewielu państw świata, które nie skrytykowało otwarcie rosyjskiej napaści na Ukrainę, ograniczając się do ogólnikowych stwierdzeń o konieczności "deeskalacji konfliktu". Pojawią się również doniesienia, że data wybuchu wojny nie była przypadkowa - w porozumieniu z Chinami Putin wstrzymał się z napaścią na Ukrainę do zakończenia igrzysk olimpijskich.

Wobec masowych sankcji nakładanych na Rosję, Chiny mogą być jedynym ratunkiem dla izolowanego rynku rosyjskiego. I Chiny z tej okazji na pewno skorzystają, oczywiście o ile dostrzegą w tym własny interes.

Póki co, Chińczycy nie przyłączyli się do sankcji ogłoszonych przez świat zachodni. Chińscy producenci (Chery, Geely, Great Wall), którzy posiadają fabryki w Rosji i na Białorusi nadal produkują tam i sprzedają samochody. Powstałą sytuację zechcą zapewne wykorzystać, by wzmocnić swoją pozycję - skoro Rosjanie zostaną odcięci od samochodów z Zachodu, będą kupowali te, które są dostępne, czyli chińskie.

A Rosjanie już teraz coraz chętniej kupują samochody chińskich marek. W zeszłym roku do Rosji z Chin przywieziono niemal 123 tys. samochodów, co jest trzykrotnym wzrostem w stosunku do niespełna 43 tys. importowanych z Kraju Środka w 2020 roku.

Co będzie dalej? Wszystko będzie zależało od tego, jak i kiedy zakończy się wojna rosyjsko-ukraińska, oraz jak długo zostaną utrzymane sankcje na Rosję. Wydaje się jednak, że tych spraw nie da się szybko rozwiązać i będziemy mieć do czynienia z nową zimną wojną. A to mogą wykorzystać chińskie firmy.

***

Odcinek 6: Safety Lab. Bezpieczeństwo ma pierwszeństwo [skrót programu]PolsatPolsat
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas