Robert Kubica o Le Mans: Przez dwie godziny moje średnie tętno wynosiło 180 uderzeń
W ponad stuletniej historii długodystansowego wyścigu Le Mans, jeszcze nigdy na najwyższym stopniu podium nie stanął polski kierowca. Owszem, za sprawą zespołu Inter Europol Racing, Kuba Śmiechowski wygrywał w klasie LMP2, ale zwycięstwo w klasyfikacji generalnej to wydarzenie bez precedensu. Nie dziwi zatem, że wynik Robert Kubicy, triumfatora tegorocznej edycji 24-godzinnego wyścigu odbił się szerokim echem w świecie i – co oczywiste – w Polsce.

W skrócie
- Robert Kubica jako pierwszy Polak wygrał wyścig 24h Le Mans w klasyfikacji generalnej.
- Opowiada o trudach rywalizacji, takich jak brak snu i ekstremalne obciążenie organizmu.
- Po sukcesie Kubica planuje walkę o tytuł w Długodystansowych Mistrzostwach Świata i wspiera młodych kierowców.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Na zaproszenie Orlen SA, w warszawskiej siedzibie spółki, pojawiło się wielu dziennikarzy, aby spotkać się z Robertem Kubicą. Śmiało można napisać, iż frekwencja nieco zaskoczyła organizatorów, a krakowianin długo i cierpliwie odpowiadał na pytania, dzieląc się z gośćmi emocjami, jakie mu towarzyszyły podczas całego wyścigu, a zwłaszcza na mecie.
Jak Robert Kubica wspomina zwycięski wyścig w Le Mans?
- Bez dwóch zdań, to najtrudniejszy wyścig na świecie - krótko podsumował 24-godzinne zmagania na torze w Le Mans reprezentant Orlen Teamu. - Na końcowy sukces składa się ciężka praca kierowców, inżynierów i mechaników. Pomimo, że w tym roku było to już moje piąte Le Mans, to chyba było najbardziej wymagające ze wszystkich.
Robert Kubica opowiadając o kulisach wyścigu jako największe wyzwanie wskazał… brak snu.
- W normalnych okolicznościach, kierowca po zakończeniu swojej zmiany powinien wysiąść z samochodu, a po prysznicu momentalnie zasnąć. Jak tak nie potrafię, dlatego za swój mały sukces uważam 2 godziny snu podczas całego wyścigu. W porównaniu do poprzednich lat to i tak było bardzo dużo - stwierdził krakowianin.
- Jazda w wyścigu dystansowym jest również niezmiernie obciążająca zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Od początku treningów, do finiszu wyścigu straciłem 12 tys. kalorii, mimo, że ekipa kucharzy dobrze o nas dbała. Dość duży apetyt po zawodach jest zatem jak najbardziej uzasadniony - żartował krakowianin.
Jakie plany ma Robert Kubica po zwycięstwie w Le Mans?
Robert Kubica, zwycięzca jednego Grand Prix F1, rajdowy mistrz świata w kategorii WRC2, a teraz również mający na swoim koncie triumf w najtrudniejszym wyścigu długodystansowym w Le Mans, nie spoczywa na laurach i wyznacza sobie kolejne sportowe cele.

- Na pewno nie będą to wyścigi na ćwierć mili - deklaruje krakowianin. - Lubię wyzwania i zawsze stawiam sobie realne cele. Tym najbliższym jest tytuł w Długodystansowych Mistrzostwach Świata (WEC). Obecnie zajmujemy drugie miejsce, z dużymi szansami na pierwsze na koniec sezonu. A co dalej? Mam przynajmniej dwie interesujące opcje na kolejne lata, więc przyszłość może być naprawdę ciekawa - zakończył zawodnik Orlen Teamu, autor najlepszego czasu pojedynczego okrążenia wyścigu w Le Mans.
Podczas spotkania z dziennikarzami, Robert Kubica poświęcił dużo czasu młodym zawodnikom Akademii Orlen Teamu. - Cieszy, że tak wielu dzieciaków ma możliwość startów w kartingach, które są tym pierwszym krokiem w drodze do wyższych kategorii wyścigowych. Kiedy dzisiaj patrzę na listę zgłoszeń włoskich serii kartingowych, najmocniejszych na świecie, widzę kilkanaście nazwisk, które być może w przyszłości zobaczymy w najszybszych samochodach i będziemy emocjonować się ich wynikami. Czy szukamy następcy Roberta Kubicy? Zdecydowanie nie, szukamy kierowcy lepszego niż Robert Kubica - stwierdził zwycięzca wyścigu 24h Le Mans.

Czy Kubica wygra w Długodystansowych Mistrzostwach Świata?
Do zakończenia tegorocznego sezonu Długodystansowych Mistrzostw Świata (WEC) zostały jeszcze cztery rundy. Najbliższa, 8-godzinny wyścig w brazylijskim Sao Paulo, odbędzie się w dniach od 11 do 13 lipca.
Zespół Roberta, AF Corse, przewodzi stawce Hypercar Teams, a sam Polak, wraz z kolegami (Philip Hanson, Yifei Ye) zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji kierowców. Różnica do prowadzącej ekipy to ledwie 16 punktów i wydaje się łatwa do zniwelowania w kończących sezon rundach.