Robert Kubica może dalej liczyć na wsparcie Orlenu
„To była bardzo dobra inwestycja” - tak szef PKN Orlen Daniel Obajtek ocenia zaangażowanie firmy we wspieranie Roberta Kubicy w startach Formuły 1. Jak mówi, między innymi dzięki temu koncern jest już rozpoznawalny na całym świecie, a kibice, deklarując sympatię do polskiego kierowcy, deklarują też przywiązanie do firmy z nim związanej.
W rozmowie z RMF FM Obajtek podkreśla, że wspieranie Kubicy przez państwową firmę się jej opłaca z kilku powodów. Są dwa podejścia do tego tematu. Po pierwsze jest podejście biznesowe, a po drugie jest podejście CSR-owe i sportowe. Widzimy wzrosty, jeżeli chodzi o detal. W związku z tym widzimy, że to biznesowo się nam opłaca - mówi.
Dodaje też, że powrót polskiego kierowcy do elitarnych wyścigów jest symboliczny. Sportowo i społecznie to również się nam opłaca. Robert Kubica nigdy mi nie obiecał: będę pierwszy, drugi, trzeci. Robert Kubica chciał wejść do Formuły 1 i wszedł. Jest to człowiek, który jest pewnym symbolem w Polsce i na świecie, że się nigdy nie pooddaje, że powstał jak feniks z popiołów. Ten symbol, który jest pokazuje jego siłę - zaznacza. W rozmowie z RMF prezes Orlenu mówił także o cenach paliw.
My robimy wszystko by ropa, by ceny paliw były jak najmniejsze. Nigdy nie wykorzystujemy w żadnym wypadku pozycji jaką mamy - mówi Obajtek. Przewiduje, że w najbliższych tygodniach wakacyjnych ceny paliw na stacjach powinny spadać. Widzimy raczej tendencje spadkowe - stwierdza.
Deklaruje też, że na połączeniu dwóch państwowych spółek - Orlenu i Lotosu zyskają przede wszystkim konsumenci. My ze swojej strony na pewno robimy wszystko, to co możemy zrobić, by doprowadzić do tej fuzji. Dzięki tej fuzji zyska przede wszystkim państwo polskie i konsumenci, ponieważ to jest jeden z elementów, gdzie będziemy mieć jeszcze większy wpływ na cenę paliw na stacjach - mówi.
Zaznacza w rozmowie z dziennikarzem RMF, po fuzji firma będzie miała większy wpływ na kształtowanie rynku. Nie będziemy dublować pewnych procesów. Będzie centralny zakup ropy, więc automatycznie będziemy mieć zupełnie inną cenę i będziemy brani pod uwagę przez cały świat jako średni odbiorca ropy, a nie mały - stwierdza.