Rewolucja na egzaminach ma zapobiegać tragediom. Jest decyzja ministra
Kilka miesięcy temu egzaminatorzy wystąpili do Ministerstwa Infrastruktury z wnioskiem o zmianę przepisów dotyczących samochodów wykorzystywanych podczas egzaminów na prawo jazdy. Chodziło o wymóg montowania wszystkich trzech pedałów po prawej stronie pojazdu, gdzie siedzi egzaminator. Swoją decyzję w tej sprawie przekazał teraz minister infrastruktury.
Spis treści:
Egzaminatorzy chcą dodatkowych pedałów w samochodach
Egzaminatorzy zrzeszeni w związku zawodowym Solidarność 80 przesłali do Ministerstwa Infrastruktury wniosek o zmianę Rozporządzenia w sprawie egzaminowania, a konkretnie jego fragmentu odnoszącego się do stosowania dodatkowych pedałów w samochodach egzaminacyjnych. Obecnie przepisy wymagają montowania po stronie egzaminatora jedynie pedału hamulca, a umieszczanie sprzęgła oraz gazu zależy już od decyzji dyrektora danego ośrodka ruchu drogowego.
Zdaniem autorów wniosku jest to poważny błąd, ponieważ egzaminator dysponując jedynie hamulcem, może najwyżej zatrzymać pojazd w momencie, gdy egzaminowany doprowadza do niebezpiecznej sytuacji lub nie reaguje właściwie na zagrożenie. Bez sprzęgła nie ma nawet możliwości zatrzymania auta bez zgaszenia silnika, a w wielu modelach nie może także silnika uruchomić. Z kolei pedał gazu daje egzaminatorowi możliwość odjechania samochodem w bezpieczne miejsce, jeśli egzaminowany nie reaguje właściwie na zbliżające się zagrożenie.
Dodatkowe sprzęgło zapobiegłoby tragedii w Szaflarach?
We wniosku pojawiło się także odniesienie do tragicznego wypadku na przejeździe kolejowym w Szaflarach, kiedy to podczas egzaminu samochód zgasł na torowisku, a egzaminowana nie zdołała go odpowiednio szybko uruchomić i odjechać. W efekcie 18-letnia kobieta zginęła, natomiast egzaminator zdążył wysiąść z pojazdu. Mężczyzna został później uznany winnym nieumyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego, co doprowadziło do wypadku, a także nieudzielenia pomocy egzaminowanej.
W udzielonym później wywiadzie dla Prawo Drogowe News egzaminator stwierdził, że mógłby zapobiec tragedii, gdyby dysponował dodatkowym pedałem. Jak czytamy we wniosku do Ministerstwa Infrastruktury:
Egzaminator stwierdził w tym wywiadzie, że gdyby miał po swojej stronie pedał sprzęgła to mógłby uruchomić silnik i w bezpieczny sposób zjechać z torowiska kolejowego. Obecnie w większości samochodów osobowych żeby uruchomić silnik trzeba wcisnąć sprzęgło. Kandydat na kierowcę w panice sprzęgła nie wcisnął, dlatego nie mógł uruchomić pojazdu, gdyby dodatkowy pedał sprzęgła był zamontowany w tym pojeździe to egzaminator uruchomiłby silnik i zjechałby z torowiska. Tej tragedii, która się tam wydarzyła można było uniknąć.
Dodatkowe pedały w autach egzaminacyjnych - decyzja ministerstwa
Taka argumentacja nie przekonała jednak ministra infrastruktury. W odpowiedzi na wniosek czytamy, że brak jest podstaw do zmiany rozporządzenia, ponieważ:
Już obecnie obowiązujące przepisy rozporządzenia dają możliwość wyposażenia pojazdów przeznaczonych do nauki jazdy i egzaminowania w inne urządzenia powtarzające istniejące mechanizmy sterowania i kierowania pojazdem.
Obecność dodatkowych pedałów jest zatem dozwolona, ale o ich stosowaniu decyduje dyrektor danego WORD-u. Egzaminatorom pozostaje zatem przekonywanie swoich przełożonych do przystosowania używanych przez ośrodek pojazdów w taki sposób, aby zapewniał im jak największą kontrolę nad pojazdem z prawego fotela, poprawiając tym samym bezpieczeństwo.
Warto przy okazji zauważyć, że przydatność dodatkowych pedałów wyraźnie się zwiększyła w nowoczesnych samochodach. W autach z tradycyjną stacyjką wystarczy wrzucić luz, żeby móc uruchomić silnik. Z kolei wrzucenie jedynki i przekręcenie kluczyka pozwala przejechać kawałek korzystając z mocy rozrusznika. Jeśli natomiast samochód uruchamiany jest przyciskiem, egzaminator dysponujący tylko pedałem hamulca nie jest w stanie niczego zrobić.