Resort Ziobry wydał miliony na bezużyteczne kamizelki? Senator interweniuje
Powołany przez Zbigniewa Ziobrę Fundusz Sprawiedliwości wydał przeszło 24 mln zł na program, którego celem była poprawa bezpieczeństwa dzieci w ruchu drogowym. W ramach programu kupiono nieco ponad 3 mln wyprodukowanych w Chinach kamizelek, które przekazane zostały szkołom podstawowym. Problem w tym, że kupione za państwowe pieniądze kamizelki mogą nie spełniać państwowych norm i zamiast chronić – narażać użytkowników na niebezpieczeństwo.
Spis treści:
O pilne sprawdzenie, czy sfinansowane z budżetu Funduszu Sprawiedliwości kamizelki nie narażają na niebezpieczeństwo 3 mln polskich dzieci, zaapelował senator Krzysztof Kwiatkowski. W rozmowie z Interią senator nazywa sprawę ”bulwersującą” i apeluje o przeprowadzenie badań, które potwierdziłyby ”efektywność chińskich kamizelek w zakresie bezpieczeństwa”.
Senator złożył w tej sprawie oświadczenie, w którym prosi o szybką interwencję nowe władze resortu sprawiedliwości. Krzysztof Kwiatkowski chce, by Minister Sprawiedliwości sprawdził, czy fundacja "Komitet Obchodów Dnia Życia", której podlegający Zbigniewowi Ziobro Fundusz Sprawiedliwości udzielił dotacji na zakup kamizelek odblaskowych, nie naraziła na niebezpieczeństwo dzieci, dając im "złudne poczucie bezpieczeństwa". Kwiatkowski apeluje o jak najszybsze przeprowadzenie badań, które mogłyby potwierdzić efektywność kamizelek i zwraca uwagę na "systemowe ryzyko" nieprawidłowości przy ich zakupie.
Uważam sprawę za szczególnie bulwersującą, bo chodzi o bezpieczeństwo dzieci. Kamizelki, które nie spełniają wymaganych norm dają ułudę bezpieczeństwa. W mojej ocenie w trybie natychmiastowym powinny zostać przeprowadzone badania rzeczywistej wartości sprowadzonych z Chin kamizelek potwierdzające efektywność tych kamizelek w zakresie poprawy widoczności korzystających z nich osób"
Senator wyjaśnia, ze zwrócił się do Ministra Sprawiedliwości z wnioskiem o przeprowadzenie przez Centralne Laboratorium Kryminalistyki KGP badania kamizelek odblaskowych pod kątem ich zgodności z normą EN 471.
Kilka złotych za kamizelkę odblaskową z Chin. To bezwartościowe gadżety?
Jak czytamy w senatorskim oświadczeniu, adresowanym m.in. do nowego Ministra Sprawiedliwości Adama Bodnara, w sierpniu 2018 roku Fundacja Komitetu Obchodów Narodowego Dnia Życia, w ramach zawartej z Funduszem Sprawiedliwości umowy, otrzymała dotację celową w wysokości 24 122 778,97 zł. Przedmiot zadania, którego realizację powierzono Fundacji, określono jako "Bezpieczna droga - ogólna kampania profilaktyczna ograniczania przestępczości w ruchu drogowym".
W ramach zadania Fundacja miała między innymi dokonać zakupu i dystrybucji do wszystkich szkół podstawowych w Polsce 3 018 126 kamizelek odblaskowych. Chodziło o uświadomienie dzieciom, jak ważne w ruchu drogowym jest bycie widzialnym, i poprawę bezpieczeństwo najmłodszych.
Zgodnie z art. 11 ustawy Prawo o ruchu drogowym, pieszy poruszający się po zmierzchu po drodze poza obszarem zabudowanym jest zobowiązany "używać elementów odblaskowych w sposób widoczny dla innych uczestników ruchu". Odblaski muszą także nosić piesi prowadzący poboczem rower, skuter, motocykl czy wózek.
Kamizelki kupione przez polski resort nie spełniają polskich norm?
W tym konkretnym przypadku fundamentalne znaczenia mają słowa "w sposób widoczny". Dotyczy to nie tylko sposobu noszenia elementów odblaskowych, ale również gwarantowania przez ten odblask, szczególnie w złych warunkach atmosferycznych, wymogu "znacznej poprawy widoczności pieszego". Senator Kwiatkowski zauważa, że w artykule 12 ust. 6 pkt Prawa o ruchu drogowym, dotyczącym przemarszu kolumny pieszych o długości przekraczającej 20 m, ustawodawca wskazuje, że elementy odblaskowe muszą odpowiadać właściwym warunkom technicznym. Nie trzeba chyba dodawać, że młodzież szkolna często porusza się właśnie w kolumnach.
W przypadku kamizelek chodzi o wymogi normy EN ISO 20471, czyli wcześniejszej normy EN 471. Określa ona wymagania dla odzieży ochronnej o intensywnej widzialności, która daje możliwość "wizualnej sygnalizacji obecności danej osoby na drodze w każdych warunkach oświetlenia, zarówno w świetle dziennym, jak i w ciemności oraz w każdych warunkach pogodowych".
Kamizelki niezgodne z tą normą , szczególnie po zmierzchu, mogą nie spełniać tego wymogu, a tym samym nie tylko nie poprawiać bezpieczeństwa ich użytkowników, ale wręcz stanowić zagrożenie dla ich bezpieczeństwa. Przekonanie użytkownika drogi, że powinien być widoczny, nie oznacza, że tak jest w rzeczywistości
Chcieli dobrze, wyszło jak zwykle?
W trudnych warunkach atmosferycznych osoba bez prawidłowych i widocznych elementów odblaskowych może być widoczna dla kierującego z odległości nawet około 10 m. Dla osoby noszącej kamizelkę odblaskową, która spełnia warunki normy, odległość ta rośnie do ok. 150 m.
Kamizelki odblaskowe bez certyfikatu mogą nie spełnić swoich zadań. W rzeczywistości jest to jedynie gadżet , a nie produkt poprawiający bezpieczeństwo
W oświadczeniu senatora czytamy m.in., że uwzględniając ilość oraz wysokość środków finansowych jakie fundacja przeznaczyła na ten zakup "istnieje znaczne prawdopodobieństwo, że zakupione kamizelki odblaskowe nie spełniały wymogu zapewnienia poprawy widzialności ich użytkowników".
Senator argumentuje swój postulat przebadania kamizelek przez Centralne Laboratorium Kryminalistyki KGP m.in. wynikami kontroli Najwyższej Izby Kontroli, która przyjrzała się działaniom Fundacji Komitetu Obchodów Narodowego Dnia Życia i zakupom z dotacji Funduszu Sprawiedliwości na realizację programu "Bezpieczna droga - ogólna kampania profilaktyczna ograniczania przestępczości w ruchu drogowym".
Kontrolerzy NIK doszli m.in. do wniosku, że "ogłoszenie ww. konkursu nie zostało poprzedzone rzetelną, udokumentowaną analizą wskazującą na zasadność przeprowadzenia tego rodzaju akcji informacyjnej". Zwrócili też uwagę, że "nie przeprowadzono żadnych konsultacji z podmiotami, którym przypisano obowiązki związane z profilaktyką bezpieczeństwa ruchu drogowego, a - w szczególności z Policją.
***
Do czasu publikacji materiału nie udało nam się uzyskać komentarza ze strony Suwerennej Polski, z której wywodzi się poprzedni minister sprawiedliwości - Zbigniew Ziobro. Czekamy na komentarz w tej sprawie.