Pruszków. Szef drogówki i spowodował kolizję i odjechał
Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego komendy policji w Pruszkowie spowodował kolizję w Warszawie i ignorując zdarzenie, odjechał..
Z informacji, które uzyskał dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada wynika, że w zeszłym tygodniu funkcjonariusz jechał swym samochodem na służbę. Na alei Prymasa Tysiąclecia uderzył w jadący obok samochód i nic sobie z tego nie robiąc kontynuował jazdę.
Poszkodowany kierowca ruszył za sprawcą. Jechał przez kilka kilometrów dając mu znaki, by się zatrzymał, zgubił go jednak na Ochocie.
Zawiadomił więc policję o sprawie, podając numery samochodu, który uszkodził jego pojazd.
Po sprawdzeniu okazało się, że auto należy naczelnika WRD pruszkowskiej policji komendy w Pruszkowie.
Dopiero nazajutrz przyszli do niego funkcjonariusze. Co ciekawe przyjął mandat i złożył wyjaśnienia komendantowi. Ten - tłumacząc dlaczego naczelnik stracił stanowisko - napisał w oświadczeniu, że nie budzi wątpliwości wina funkcjonariusza, co do spowodowania kolizji. "W mojej ocenie nie tak powinien zachować się oficer w danej sytuacji" - zapewnił. Jak dodał - "ma jednak wątpliwości co do zachowania policjanta po fakcie"
Chodzi więc o powody, dla których oficer nie zatrzymał się po kolizji, mimo sygnałów dawanych przez poszkodowanego kierowcę. Te powody i wszystkie okoliczności tego zdarzenia są jeszcze wyjaśniane.