Pożar aut elektrycznych pod Żyrardowem. Płomienie zajęły pobliski dom

W miejscowości Nowe Kozłowice w powiecie żyrardowskim doszło do pożaru czterech samochodów. Dwa z nich były modelami elektrycznymi. Straż pożarna poinformowała, że ogień rozprzestrzenił się również na pobliski dom. Niestety, jeden z mieszkańców został poszkodowany.

Do zdarzenia doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w miejscowości Nowe Kozłowice, w powiecie żyrardowskim. Ze zgłoszenia, które wpłynęło do straży pożarnej po godzinie trzeciej wynikało, że doszło do pożaru czterech samochodów - dwóch modeli elektrycznych oraz dwóch spalinowych. Trzy samochody zostały całkowicie zniszczone, czwarty mocno uszkodzony.
Płomienie zajęły pobliski dom. Jedna osoba poszkodowana
Pożar okazał się na tyle poważny, że w jego wyniku ucierpiał pobliski dom, a jedna osoba została ranna. Jak poinformowała Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Żyrardowie - do akcji zostało zadysponowanych ponad 13 zastępów ratowniczych. W pierwszej kolejności strażacy zajęli się zwalczeniem płomieni, następnie przystąpili do schładzania baterii w samochodach elektrycznych.
Przyczyny wybuchu pożary nie zostały ustalone, a tym samym trudno wnioskować, czy powodem była ewentualna usterka baterii w którymś z pojazdów elektrycznych. Jak przypominają eksperci - według statystyk samochody elektryczne nie palą się częściej od modeli spalinowych.
Dlaczego pożar elektryka to spory problem?
Z drugiej jednak strony problem z pożarami samochodów elektrycznych polega na tym, że są one zwykle nieprzewidywalne i wieloetapowe, a do tego mogą następować bardzo gwałtownie. Wszystko z powodu ogniw w akumulatorach, które są od siebie odizolowane, a ich zapłon może postępować w dość długich odstępach. Czasami zdarza się, że ugaszenie płonącego samochodu elektrycznego może potrwać kilka godzin i gdy czynność zostanie zakończona, nagle okazuje się, że doszło do ponownego zapłonu.
Na szczęście od dłuższego czasu producenci stosują dodatkowe rozwiązania, które pomagają strażakom w ugaszeniu pożaru. Mowa tu m.in. o specjalnych systemach umożliwiających łatwy dostęp dla zespołów ratowniczych, które pozwalają na szybkie zalanie płonącego akumulatora środkiem gaśniczym. Coraz częściej także sami strażacy przechodzą odpowiednia szkolenia pod kątem gaszenia takich pojazdów.