Potrącił, chciał pomóc, ale mu nie pozwoliła. Teraz grozi mu wysoki mandat
Do niebezpiecznej sytuacji doszło na jednym z przejść dla pieszych w Makowie Mazowieckim. Białe Volvo potrąciło przechodzącą przez pasy kobietę. Sprawca zdarzenia zaoferował swoją pomoc, ale poszkodowana odmówiła. Była przekonana, że nic się nie stało.
Spis treści:
W takich sytuacjach jak ta, trzeba zachować zimną krew i nie podejmować pochopnych decyzji. Kiedy białe Volvo na ul. Przasnyskiej w Makowie Mazowieckim potrąciło starszą kobietę, kierowca natychmiast postanowił udzielić jej pomocy. Poszkodowana jednak uparcie podkreślała, że nic poważnego jej się nie stało. 67-latka obstawiała, że doszło tylko to niegroźnego stłuczenia i kazała mężczyźnie kontynuować jazdę. Ostatecznie mężczyzna pomógł jej wstać i odjechał z miejsca zdarzenia.
Całe zdarzenie nagrały kamery monitoringu
Dzień po wypadku policjanci otrzymali nagranie z monitoringu - tylko i wyłącznie dlatego odpowiednie służby zajęły się sprawą i ustaliły miejsce zamieszkania kobiety. W rozmowie z mundurowymi poszkodowana przyznała, że taka sytuacja miała miejsce, potwierdzając też, że odmówiła pomocy. Przyznała, że nie chciała angażować karetki, bo na tamtą chwilę nie odczuwała większego bólu. Kiedy trafiła na oddział, okazało się jednak, że w wyniku tego zdarzenia 67-latka złamała miednicę.
Kierowca chciał pomóc, ale kobieta nalegała
Niedługo po rozmowie z poszkodowaną, funkcjonariusze dotarli do kierującego białym Volvo. Sprawcą wypadku okazał się 28-letni mieszkaniec woj. podlaskiego, który w rozmowie z policjantami przyznał, że nie dostrzegł jej na przejściu. Prawdopodobnie o nagłym hamowaniu zadecydowały systemy bezpieczeństwa. Kiedy usłyszał trzask, wysiadł z auta i zaoferował pomoc. Wersja sprawcy pokrywała się ze słowami poszkodowanej - kobieta nie chciała niczyjej pomocy.
Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia. Jaki mandat grozi kierowcy?
Po wysłuchaniu obydwu stron mundurowi wrócili na miejsce zdarzenia, gdzie zabezpieczyli możliwe ślady i ustalili świadków zdarzenia. Kolejnym krokiem, było wszczęcie postępowania, które pozwoli wyjaśnić wszystkie okoliczności wypadku. Jeżeli policja zdecyduje się ukarać kierowcę SUV-a, wówczas - zgodnie z taryfikatorem - powinien otrzymać mandat w wysokości 2500 zł i 15 punktów karnych.
***