Polskie auta w Norwegii nielegalnie?

Norweski Urząd celny rozpoczął akcję kontroli samochodów Polaków pracujących w Norwegii. Zdaniem norweskich celników wielu Polaków używa swoich samochodów niezgodnie z prawem, ponieważ ich nie ocliło.

Przepisy celne są w Norwegii bardzo rygorystyczne ze względu na bardzo wysoki podatek importowy - ponad 100 procent wartości, poza Danią najwyższy w Europie. Z tego powodu import używanych samochodów praktycznie nie istnieje.

Aby przywieźć samochód jako mienie przesiedleńcze bez cła Norweg musi przebywać za granicą pięć lat. Z powodu wysokich cen średni wiek samochodu w Norwegii wynosi 11 lat, a oddawanego na złom - 19,5 roku

„Obecnie prowadzimy 16 spraw obywateli polskich, a ośmiu Polaków musi zapłacić podatek importowy za samochody wprowadzone na norweski obszar celny” -powiedziała kierownik regionu celnego Oslo, Lise Fugli. Podkreśliła, że podatek importowy w tych kilku przypadkach jest bardzo wysoki i może wynieść nawet 200.000 koron (100.000 złotych).

Według norweskich przepisów obcokrajowiec może używać samochodu zarejestrowanego za granicą przez rok. Istnieje możliwość przedłużenia tego terminu o jeszcze jeden rok, ale dopiero po złożeniu odpowiedniego podania. W przypadku stwierdzenia, że pojazd przebywa w Norwegii zbyt długo, jest rekwirowany, a właściciel musi zapłacić podatek wyrównawczy bez względu na to, czy auto zostanie mu oddane. W przypadku pobytu trwającego ponad rok nie wolno poruszać się samochodem z obcymi numerami rejestracyjnymi, sprzedać go ani nawet oddać na złom bez oclenia.

Norweski Urząd celny podkreśla też, że niedozwolone jest wykorzystywanie zarejestrowanego za granicą samochodu w działalności gospodarczej. „Zauważyliśmy wiele samochodów polskich firm z norweskimi reklamami swoich usług na karoserii. Te pojazdy będą kontrolowane w pierwszej kolejności” - zapowiedział Urząd Celny.

Urząd zwraca jednak uwagę, że na razie zostanie przeprowadzona kampania informacyjna, skierowana do Polaków i obywateli państw bałtyckich. „Zdecydowaliśmy się wydać specjalną broszurę w sześciu językach, by właściciele mieli czas na uregulowanie swoich spraw i przerejestrowanie samochodów lub ich wywóz. Liczymy, że większość z nich będzie chciała uregulować swoje sprawy zanim rozpoczniemy akcję kontroli i wymierzymy wysokie kary” - powiedziała Fugli norweskiej agencji ANB.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas