Polski projektant Audi. Zaczynam od kartki papieru

- Opracowywanie nadwozia samochodu to proces długi i rozłożony na kilka etapów, podczas których konkurują ze sobą różne zespoły - mówi szef jednej z grup projektantów Audi Kamil Łabanowicz.

- "Proces mniej więcej wygląda jak casting show. Ponieważ jest to zawsze konkurs, który wpływa na konkurencję i stwarza szansę, że będzie można wyselekcjonować najlepszy projekt. Polega to na tym, że rzucany jest na stół pewien projekt (...) i każdy z nas projektantów nadwozi może naszkicować swoją własną wersję. Szkicujemy przez, powiedzmy, dwa miesiące po czym przychodzą nasi szefowie i wybierają np. pięć wersji - tłumaczył przebieg pierwszych etapów procesu tworzenia nowego nadwozia Łabanowicz.

Reklama

- Ci, którzy zostali wybrani dalej, zaczynają rysować, bardziej szczegółowo i robimy następnie modele 3D na komputerze. Powstaje takich modeli pięć. (...) Potem odbywa się kolejna prezentacja i są wybierane najlepsze modele 3D przeznaczone do wyrzeźbienia w glinie. Powstają dwa albo trzy modele w skali jeden do jeden. (...) W specjalnym warsztacie modelujemy, razem z zespołem rzeźbiarzy, przez prawie rok. (...) Po tym czasie następuje następna prezentacja, przychodzi zarząd i wybiera jeden projekt, który potem jest dalej rozwijany. Tak naprawdę trzeba poświęcić bardzo dużo czasu, aby znaleźć się w finale i ewentualnie ten projekt wygrać - podkreślł szef jednego z zespołów projektantów Audi.

Projektant niemieckiego producenta samochodów zwrócił także uwagę, że stosowanie nowych technologii we współczesnych pojazdach wymaga także nowych rozwiązań. Wpływa to też na wielkość nowych aut.

- "Przez to, że silniki elektryczne są bardzo małe, daje to możliwości zwiększania bezpieczeństwa pasażerów i np. przechodniów. Jeśli samochód uderzy w pieszego, to ten pieszy będzie miał wystarczająco duży bufor między maską, w którą uderzy, a silnikiem. Jest to jeden z głównych powodów, dla których auta dzisiaj puchną, a rosną ponieważ silników nie da się już zmniejszyć, a odległość między jednostką napędową, która jest twarda jak skała, a punktem uderzenia musi być coraz większy. I co się dzieje? Mamy cały czas ten sam silnik, mamy nowe wymogi, maska wędruje do góry i samochody puchną. Dlatego to nie jest widzimisię projektantów, że samochody stają się coraz większe - dodaje Łabanowicz, zwracając uwagę, że ma to na celu zwiększenie bezpieczeństwa.

Projektant dodał jednak, że samochody nie mogą rosnąć "w nieskończoność".

Łabanowicz podkreśliłe, że część projektantów nadal szkicuje odręcznie, jednak coraz powszechniejsze staje się wykorzystanie do tego komputerów i specjalnych elektronicznych urządzeń. - Jestem z pokolenia, które jeszcze rysuje ręcznie i wydaje mi się, że jest to takie rzemiosło, taka prawdziwość w tym wszystkim. (...) O moich młodszych kolegach można też powiedzieć, że rysują na kartce, ale jest ona już elektroniczna. Ja rysuję najczęściej na zwyczajnej pustej kartce - dodał.

Podczas tegorocznych targów motoryzacyjnych w Poznaniu zaprezentowano po raz pierwszy w naszym kraju model koncepcyjny E-tron Quattro. Za jego zaprojektowanie odpowiedzialny był właśnie Łabanowicz.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Audi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy