Polski MacGyver. Zamontował silnik spalinowy w rowerze i znicz zamiast światła
Ludzka pomysłowość, ale i głupota, czasami wydają się nie mieć granic. Oba te przymioty postanowił połączyć pewien dostawca jedzenia, który został zatrzymany przez policję, gdy poruszał się rowerem po licznych i dość zaskakujących przeróbkach.

W skrócie
- Dostawca jedzenia został zatrzymany przez sopocką policję, ponieważ przerobił swój rower na motorower z silnikiem spalinowym i nietypowym oświetleniem.
- Mężczyzna używał wkładu do znicza jako tylnego światła, jednak pojazd nie spełniał wymogów prawnych dotyczących motorowerów.
- Zamiast mandatu skierowano wniosek do sądu, a konstrukcja pojazdu naruszała wiele przepisów dotyczących dopuszczenia do ruchu oraz bezpieczeństwa.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Przerobił rower na motorower, a znicz służył mu za światło
Jak informuje sopocka policja, tamtejsi funkcjonariusze zatrzymali na ul. Bohaterów Monte Cassino dostawcę jedzenia, który poruszał się dość dziwnym rowerem. Szybko okazało się, że 57-latek dokonał szeregu modyfikacji, z których najważniejszą było zamontowanie spalinowego silnika o pojemności 50 ccm.
Jednostka została umieszczona przy pedałach i zakryta kawałkiem materiału. Z kolei do ramy przymocowano motocyklowy zbiornik paliwa. Więc nawet kiedy silnik był wyłączony, natychmiast było widać, że nie jest to zwykły rower.
Policjanci nie zdradzili w swoim komunikacie żadnych szczegółów tej nietypowej konstrukcji, ograniczając się do stwierdzenia, że "stan techniczny oraz zastosowane rozwiązania stwarzały zagrożenie dla bezpieczeństwa - zarówno dla kierującego, jak i innych uczestników ruchu". Wspomnieli jednak o jednym smaczku - za tylne światło pozycyjne mężczyźnie służył elektryczny wkład do znicza. Trzeba jednak oddać honor, że był on przepisowej, czerwonej barwy.

Przeprowadzona na Monciaku kontrola nie zakończyła się mandatem, ale wnioskiem do sądu o ukaranie samozwańczego MacGyvera. Samodzielne przerabianie roweru na motorower i poruszanie się nim po drogach publicznych oznacza kilka poważnych wykroczeń.
Czym różni się rower od motoroweru?
Policjanci nie wymienili jakie konkretnie wykroczenia popełnił mężczyzna, więc musimy oprzeć się na tym co zawarto w lakonicznym komunikacie. Po pierwsze zamontowanie silnika sprawiło, że rower stał się pojazdem mechanicznym. Oznacza to, że powinien otrzymać odpowiednią homologację, pozwalającą na dopuszczenie go do ruchu.
Aby otrzymać taką homologację, trzeba spełnić szereg warunków technicznych, choćby dotyczących kompletnego oświetlenia (znicz się nie liczy) wraz z kierunkowskazami. Wymagane są także dwa sprawne hamulce, lusterko wsteczne oraz tłumik. Motorower musi być oczywiście zarejestrowany i posiadać tablicę rejestracyjną, jak również mieć wykupione ubezpieczenie OC. Pojazd taki musi mieć również blokadę niepozwalającą na przekroczenie prędkości 45 km/h.
Jak łatwo się domyślić, zatrzymany 57-latek nie dopełnił żadnego z tych wymogów. Poruszał się więc pojazdem niezarejestrowanym, niedopuszczonym do ruchu i nieposiadającym obowiązkowego ubezpieczenia. Otwarta pozostaje kwestia uprawnień - motorowerem można jeździć bez prawa jazdy, ale jeśli opisywany rower może jechać ponad 45 km/h, to powinien być już traktowany jako motocykl, wymagający przynajmniej prawa jazdy kategorii A1 lub B (posiadanego od minimum 3 lat).