Policjant (szef drogówki?) najadł się wstydu. Dostał mandat i punkty karne
Dwa dni temu na łamach poboczem.pl pojawiły się zdjęcia kolejnego przykładu nonszalanckiego łamania przepisów ruchu drogowego przez tych, którzy zostali powołani do egzekwowania ich przestrzegania, czyli przez policjantów.
![500 zł. mandatu i 5 punktów karnych dla kierowcy tego radiowozu. Kim był?](https://i.iplsc.com/0003RFPYL1DSTUP3-C322-F4.webp)
Zdjęcia pochodziły z 30 grudnia z miejscowości Karlino, a wykonane zostały przy lokalnym posterunku policji. Według naszego informatora zaparkowany na miejscu dla osób niepełnosprawnych radiowóz był pojazdem Komendy Powiatowej Policji w Białogardzie, a za jego za kierownicą siedział... naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego wspomnianej jednostki.
Reporterzy portalu poboczem.pl zwrócili się do odpowiednich służb z prośbą o wyjaśnienie tej bulwersującej sytuacji. O dziwo odpowiedź przyszła - jak na standardy pracy rzeczników policji - bardzo szybko.
Nadesłał ją komisarz Przemysław Kimon z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. Oto co napisał: "Funkcjonariusz ten, jak każda inna osoba, za takie wykroczenie poniósł konsekwencje. Został ukarany 500 złotowym mandatem oraz otrzymał 5 punktów karnych, a do tego "najadł" się wstydu".
Na kolejną prośbę, aby poinformował, czy kierowcą radiowozu był naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego w Karlinie odpisał co następuję:
"Generalnie bez znaczenia czy jest to funkcjonariusz na stanowisku wykonawczym czy na kierowniczym np. naczelnik drogówki, każdy jest traktowany tak samo mandat i punkty karne. Dodatkowo należy zaznaczyć że policjanci również ponoszą konsekwencje służbowe np. rozmowa dyscyplinująca, obniżenie nagrody finansowej itp. Jeżeli chodzi o mandat to został on wystawiony dziś po tym jak informacja o wykroczeniu wpłynęła do nas."
Aktualizacja. Do naszej redakcji docierają wiarygodne informacje o tym, iż prawdziwy kierowca radiowozu (naczelnik Wydziału Ruchu komendy w Białogardzie) uniknął jednak mandatu za zaparkowanie auta na miejscu przeznaczonym dla osób niepełnosprawnych, a mandat ten wziął na siebie inny policjant (znany redakcji z imienia i nazwiska). Sprawą zainteresowaliśmy Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji.