Policjanci też będą "dmuchać w balonik"?

Komendant główny policji nadinsp. Marek Działoszyński, zasugerował komendantom wojewódzkim, by badali trzeźwość podwładnych, gdy ci będą wsiadać za kierownicę służbowego auta - informuje "Gazeta Wyborcza".

Komendant główny policji nadinsp. Marek Działoszyński, zasugerował komendantom wojewódzkim, by badali trzeźwość podwładnych, gdy ci będą wsiadać za kierownicę służbowego auta - informuje "Gazeta Wyborcza".

"Jeśli wymagamy od innych, musimy też wymagać od siebie" - mówi rzecznik komendanta głównego insp. Mariusz Sokołowski.

Jak dodaje, szef policji przypominał jedynie o możliwości prawnej, która daje pracodawcy prawo do sprawdzenia, czy jego podwładny nie znajduje się pod wpływem alkoholu.

Przypomnijmy, że w niedzielę po 6 rano będący zaledwie 20 minut po służbie policjant spowodował w limanowej wypadek prowadząc Porsche Boxster. Auto doszczętnie spłonęło, na szczęście niewielkich obrażeń doznał wyłącznie sprawca.

Badanie trzeźwości wykazało, że był pijany, miał 2 promile alkoholu.

Reklama
PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy