Policja na miejscu dla niepełnosprawnych. Wstyd i żenada
Policyjny radiowóz zaparkował na miejscu przeznaczonym dla niepełnosprawnych... Rutyna i nuda. Takie sytuacje opisywaliśmy już wielokrotnie, więc właściwie szkoda czasu i klawiatury komputera, aby jeszcze raz wyrażać zdziwienie i oburzenie, pomstować, żądać sprawiedliwości itd.
A jednak incydent udokumentowany zdjęciami opublikowanymi na fejsbukowym profilu "Sfotografuj policjanta" wart jest bliższego zainteresowania.
Dlaczego? Otóż, jak się dowiedzieliśmy i co oficjalnie potwierdził kom. Robert Czerwiński, oficer prasowy komendanta miejskiego policji w Słupsku, pozostawiony w niedozwolonym miejscu radiowóz należy do tamtejszej Szkoły Policji. Kadra i słuchacze tej istniejącej od 70 lat placówki, jak czytamy na jej stronie internetowej, "aktywnie uczestniczą w przedsięwzięciach, które służą zwiększeniu społecznego poczucia bezpieczeństwa. Szkoła współpracuje z różnymi instytucjami mającymi wpływ na stan bezpieczeństwa i porządku publicznego (...), a także z (...) placówkami oświatowymi, organizacjami społecznymi."
Społeczne poczucie bezpieczeństwa ściśle wiąże się z poszanowaniem prawa. Czy może o nim mówić i go uczyć ktoś, kto sam zachowuje się nagannie? To tak, jakby wygłaszać pogadankę o szkodliwości alkoholu, co chwilę ostentacyjnie pociągając ze schowanej w kieszeni marynarki piersiówki.
Wzorowej postawy i dawania właściwego przykładu należy wymagać szczególnie od instytucji, powołanej do edukowania i wychowywania innych. Jeżeli Jaś, obserwując swoich nauczycieli i przełożonych, nie nauczy się przestrzegania przepisów, to Jan będzie je w przyszłości lekceważył. Co dopiero, gdy Jaś jest początkującym funkcjonariuszem policji...
Dodatkowego smaczku sprawie dodaje to, że radiowóz, o którym mowa, został sfotografowany przed ośrodkiem szkolno-wychowawczym. Policjanci przyjechali nim na spotkanie z uczniami. Jak pisze autorka zdjęć, p. Beata, mogli "stanąć w innym, nieoznaczonym miejscu albo przed szkołą wzdłuż jezdni - tak jak stają nauczyciele czy rodzice (...), ale to wiązałoby się z pokonaniem kawałka drogi pieszo! (...)Wstyd i żenada! On stanął na kopercie, a matka, która ma dziecko na wózku musi zasuwać po wybojach i pokonywać krawężnik".
Znamienne są komentarze niektórych internautów. Zwracają oni mianowicie uwagę, że widoczne na zdjęciach miejsce parkingowe dla niepełnosprawnych jest nieprawidłowo oznakowane. Można zapytać: i co z tego? Policjanci w takich przypadkach też raczej nie są wyrozumiali, tłumacząc, że za lokalizację znaków na drogach odpowiada zarządca, a oni tylko egzekwują ich przestrzeganie.
Po naszej interwencji wspomniany już kom. Robert Czerwiński poinformował, że "w związku z zaistniałym faktem, Komendant Miejski Policji w Słupsku polecił z urzędu przeprowadzić czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie w ruchu drogowym." Będziemy czekać na efekt tych działań.