Polak = pijak i pirat?

Wielu kierowców, którzy często podróżują poza granicami naszego kraju żali się, że samochód na polskich "blachach" to wabik na policję.

article cover
INTERIA.PL

Swoiste polowanie na rodaków trwa m.in. na drogach Słowacji i Czech. Podobnie jest też w Niemczech, chociaż od czasu wprowadzenia u nas "białych" tablic rejestracyjnych policjantom trudniej zidentyfikować samochód z Polski. Dlaczego tak się dzieje? Przykro o tym mówić, ale sami jesteśmy sobie winni. W całej Europie słyniemy z tego, że w luźny sposób traktujemy wszelkiego rodzaju zakazy i ograniczenia, brakuje nam kultury i doświadczenia.

INTERIA.PL

Typowo polska, czysto ułańską fantazja wprawia w przerażenie policjantów. Co ciekawe, dzieje się tak mimo tego, że z obawy przed wysokim mandatem, większość Polaków zdecydowanie lepiej jeździ za granicą, niż w Polsce.

Wprawdzie policjantowi w Niemczech trudno będzie to wytłumaczyć, ale na swoją obronę polscy kierowcy mają jedynie fakt, że ponieważ w Polsce spora liczba znaków "stoi jak chce", podświadomie wyrobiliśmy sobie nawyk ich ignorowania. Niestety, wielu Polaków ma również nawyk wsiadania za kółko po kilku głębszych. Oto jeden z komentarzy świadczący o tym, jak widzą nas za granicą.

Od 15 lat mieszkam w Luksemburgu. Zawsze, kiedy widzę auto z Polski dzwonię na Policję, żeby go zatrzymali i sprawdzili. Moi znajomi też tak robią,dzięki temu wyeliminowałem już kilku pijaków. I prośba do Polaków: jak jedziecie zagranicę nauczcie sie chociaż podstawowych słów w obcym języku i nie zabierajcie plastikowych sztućców z przydrożnych barów, bo to troszkę obciach.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas