Polacy znów przepłacają za paliwo w Polsce? Orlen się tłumaczy
Chociaż paliwo w Polsce należy do najtańszych w Europie, paradoksalnie Polacy płacą za nie więcej niż zdecydowana większość mieszkańców Unii Europejskiej. Nie chodzi tu jednak o stosunek ceny paliwa do zarobków, ale udział w cenie detalicznej podatków. Po ich odliczeniu okazuje się, że polscy kierowcy płacą za to samo paliwo mniej niż np. Czesi, Niemcy czy Austriacy. Jak to możliwe?

Spis treści:
Takie dane płyną z cyklicznego zestawienia "Weekly Oil Bulletin" opracowanego przez Komisję Europejską. Wynika z niego, że chociaż paliwo w Polsce należy do najtańszych w UE (drożej jest obecnie tylko w czterech krajach wspólnoty), po odjęciu podatków Polacy płacą za nie więcej niż w większości pozostałych krajów Starego Kontynentu.
Prezent na kierowców w święta. Paliwo znów tanieje
Dobre wiadomości są takie, że w wielu miejscach kraju za litr benzyny bezołowiowej 95-oktanowej zapłacić trzeba poniżej 6 zł. Z danych serwisu e-petrol.pl wynika, że średnio płacimy obecnie 5,97 zł za litr 95-tki i 6,08 zł za litr benzyny 98-oktanowej.
W takich miastach, jak np. Bełchatów, Legnica, Poznań, Szczecin, Wrocław czy Warszawa bez większych problemów znajdziemy stacje oferujące najpopularniejsza z benzyn za mniej niż 5,6 zł/l.
Zdaniem analityków to jeden z efektów wojny celnej, jaką nowa administracja Donalda Trumpa toczy m.in. z Chinami.
Prognozy gospodarcze dla USA i Chin w reakcji na cła od razu poszły w dół, a skoro w krajach, które są największymi konsumentami paliw samochodowych, ma być gorzej, to i ropa staniała, bo przewiduje się spadek popytu na paliwa
Polacy wciąż przepłacają za paliwo? To nie kwestia podatków
Ciekawie robi się jednak po odjęciu ujętych w cenie paliw obciążeń fiskalnych. W takim zestawieniu 1000 l benzyny 95-oktanowej kosztuje w Polsce 713,72 euro. Daje to cenę za litr na poziomie 3,08 zł. Oznacza to, że aż w czternastu krajach UE paliwo jest w istocie tańsze niż u nas. Na liście znajdziemy takie państwa, jak np.:
- Austria (2,79 zł/l),
- Czechy (2,73 zł/l),
- Niemcy (2,93 zł/l),
- Szwecja (2,91 zł/l).
Rzecznik prasowy Grupy Orlen Mateusz Witczyński, w rozmowie z dziennikarzami Business Insider przyznał, że istotnie paliwo w 14 krajach UE jest dziś tańsze niż w Polsce. Dodał jednak, że ceny na stacjach to wypadkowa "lokalnych uwarunkowań, aktualnego popytu i bezpieczeństwa dostaw".
I właśnie w tych ostatnich upatrywać można wyższych, niż w przypadku innych krajów, cen w Polsce, bo jak zaznaczył Witczyński, "paliwo swobodnie przemieszcza się między państwami".
Dlaczego Polacy przepłacają za paliwo? Orlen boi się kolejnego cudu
Ustalając ceny hurtowe, państwowy gigant, jakim jest Orlen, musi brać pod uwagę m.in. ryzyko wywożenia tańszego polskiego paliwa za granicę, co może nadszarpnąć logistykę dostaw. Z takim właśnie procesem mieliśmy do czynienia w trakcie przedwyborczego "cudu na Orlenie" z września 2023 roku (sprawę bada obecnie m.in. NIK).
Przypomnijmy, że jeszcze we wrześniu ubiegłego roku niemal w całym kraju można było kupić paliwo poniżej sześciu złotych za litr. Gdzieniegdzie tworzyły się do kolejki do dystrybutorów, a firmy transportowe robiły wszystko, by zatankować swoje ciężarówki w Polsce. Zwłaszcza w przypadku oleju napędowego paliwo na polskich stacjach było wówczas tańsze niż w hurcie zagranicą.
W efekcie przez stacje Orlenu przetoczyła się wówczas fala tajemniczych "awarii dystrybutorów". Sytuacje dodatkowo pogarszał fakt, że paliwo na stacji było tańsze niż w hurtowniach u dostawców sprowadzających olej napędowy z zagranicy (mają około 35 proc. udziału w rynku). Firmom transportowym czy np. rolnikom, którzy do tej pory zaopatrywali się w takich miejscach, bardziej opłacało się więc pojechać na stację Orlenu niż kupić paliwo u hurtownika.
W efekcie państwowy koncern miał tak ogromne problemy z zapewnieniem ciągłości dostaw, że musiał skorzystać z pomocy wojska. Jak w marcu biegłego roku ujawniła "Rzeczpospolita", pomiędzy 6 a 27 października 2023 - każdego dnia - na usługach Orlenu było od 9 do 25 wojskowych cystern, które - z powodu gigantycznego popytu - pomagały zaopatrywać stacje w paliwo.