Pół roku na wymianę aut. Nowa strefa czystego transportu w Warszawie
Warszawskie władze zaprezentowały nowy projekt strefy czystego transportu. To prawdziwe trzęsienie ziemi, bo w stosunku do pierwotnych założeń warszawska strefa urosła ponad dwukrotnie. Władze stolicy twierdzą, że taka była wola mieszkańców i - jednocześnie - wprowadzają dla nich nowe obostrzenia. Jakimi samochodami nie wjedziemy wkrótce do stolicy?
Warszawska strefa czystego transportu, podobnie jak jej krakowska siostra, w swoim pierwszym etapie obowiązywać ma od 1 lipca 2024 roku. Kolejne etapy wdrażane będą stopniowo, w dwuletnich odstępach, aż do osiągnięcia zakładanego "kształtu" warszawskiej sct w 2032 roku.
Zgodnie z pierwotnymi planami warszawska strefa czystego transportu objąć miała większość Śródmieścia oraz przylegające do niego fragmenty Woli, Ochoty, Saskiej Kępy, Grochowa i Pragi. Teraz - jak twierdzą lokalne władze: "w wyniku konsultacji społecznych" - pierwotny obszar strefy urósł ponad dwukrotnie. Według nowych założeń warszawska strefa czystego transportu obejmie:
- całą dzielnicę Śródmieście,
- całą dzielnicę Żoliborz,
- całą dzielnicę Praga Północ,
- prawie całą dzielnicę Ochota (poza SCT pozostanie fragment z CH Reduta i ul. Mszczonowską oraz Dworzec Zachodni),
- prawie całą dzielnicę Praga Południe (poza SCT pozostanie Olszynka Grochowska: niezamieszkały obszar PKP i rezerwatu przyrody);
- większość dzielnicy Mokotów (poza SCT pozostaną Sadyba, Stegny, Augustówka i część Służewca); około połowę Woli (do al. Prymasa Tysiąclecia).
Pierwotne plany wprowadzenia strefy czystego transportu mówiły o tym, że mieszkańcy Warszawy, którzy posiadają pojazdy kupione przed wejściem w życie uchwały o strefie czystego transportu, będą mogli poruszać się w niej bez ograniczeń przez kolejnych 5 lat. Zgodnie z najnowszą propozycją, zwolnienie ze spełnienia wymagań strefy obowiązywać będzie przez pierwsze dwa etapy jej wprowadzania (do stycznia 2028 roku) wyłącznie osoby "zamieszkałe wewnątrz powyższego obszaru i płacące podatki w Warszawie".
Oznacza to, że mieszkańcy stolicy spoza - powiększonej przeszło dwukrotnie - strefy, od 1 lipca 2024 roku mogą mieć poważny problem z wjazdem na jej teren!
W ich przypadku pewnym pocieszeniem może być fakt, że warunki dla pojazdów w pierwszym etapie wdrażania strefy w stolicy uznać można za stosunkowo tolerancyjne - przynajmniej w przypadku aut z silnikami o zapłonie iskrowym. Próg wjazdu dla samochodów benzynowych to norma emisji euro 2 (od rocznika 1997). W zdecydowanie gorszej sytuacji znaleźli się jednak właściciele samochodów z silnikami Diesla. Od 1 lipca 2024, by wjechać takim autem na teren warszawskiej sct, pojazd spełniać musi normę emisji spalin euro 4 (od rocznika 2006).
Nie zmienia to jednak faktu, że Warszawiacy mieszkający na granicy strefy, w praktyce mają około pół roku na zmianę samochodu, jeśli ten nie spełnia jej wymogów.
Zgodnie z nowym planem wprowadzony zostanie dodatkowy wyjątek dla seniorów, czyli osób, które do końca 2023 roku ukończą 70 lat. Obowiązywać ma on tych kierowców, którzy byli właścicielami swoich obecnych pojazdów przed przyjęciem uchwały o sct. Dzięki niemu osoby powyżej 70. roku życia, po spełnieniu określonych warunków, będą zwolnione bezterminowo z zasad obowiązujących w ramach sct w Warszawie.
Warto jeszcze dodać, że - w przeciwieństwie chociażby do Krakowa - projekt uchwały dotyczącej warszawskiej strefy czystego transportu nie dyskryminuje turystów i osób spoza stolicy.
W załączniku nr 2 czytamy bowiem, że na obszar warszawskiej sct - po wcześniejszym zaanonsowaniu (najpewniej w systemie elektronicznym) - przez maksymalnie 4 dni w roku wjechać będą mogły pojazdy nie spełniające kryteriów strefy.
Jak czytamy w raporcie z konsultacji społecznych, w trzech spotkaniach online na platformie ClickMeeting uczestniczyło łącznie 129 osób. Ponad 160 osób skorzystało z możliwości spotkania w punktach konsultacyjnych, z czego pisemne uwagi złożyło 111 osób. Władze miasta otrzymały też 2529 wypełnionych formularzy online oraz 418 wiadomości drogą elektroniczną.
Co ciekawe, w liczącym 37 stron dokumencie nie znajdziemy żadnego zestawienia dotyczącego chociażby procentowego rozkładu opinii i uwag mieszkańców na popierające lub sprzeciwiające się pomysłowi wprowadzenia strefy w jej pierwotnej (!) formie. Zamiast tego czytamy np., że:
W raporcie przeczytać też można np., że:
Warszawski ratusz chwali się za to, że na przełomie marca i kwietnia, na zlecenie władz miasta, przeprowadzone zostało badanie opinii na reprezentatywnej grupie 1020 mieszkańców. Z badania - które przeprowadzono gdy Warszawiakom znany był jedynie planowany kształt strefy w pierwotnym, ograniczonym obszarze - wynikać ma, że niemal 70 proc. dorosłych mieszkańców Warszawy (w tym 66 proc. kierowców deklarujących jazdę autem regularnie) popiera wprowadzenie SCT.