Pół miliarda euro. Taka jest kara dla Porsche

535 mln euro. Taką grzywnę zapłacić musi Porsche za swój udział w aferze dieselgate. Karę nałożyła na niemieckiego producenta prokuratura w Stuttgarcie.

Ustalono, że Porsche nie jest winne oszustwa, a jedynie "niedostatecznego nadzoru"...
Ustalono, że Porsche nie jest winne oszustwa, a jedynie "niedostatecznego nadzoru"...Getty Images

Jak czytamy w oficjalnym komunikacie firmy - zasądzona kwota "kompleksowo kończy postępowanie w sprawie wykroczenia administracyjnego", jakiego dopuścił się niemiecki wytwórca. Chodzi o "niedostateczny nadzór", którego zaniedbania pozwoliły na zaniżanie rzeczywistych wyników emisji spalin silników wysokoprężnych.

Co ciekawe, za samo wykroczenie producent zapłacić ma "jedynie" 4 mln euro. Pozostała kwota - 531 mln euro - to kara za korzyści ekonomicznie, jakie firma pozyskać miała, wprowadzając na rynek felerne auta.

Opinia niemieckiej prokuratury, chociaż dotkliwa finansowo, pozwala niemieckiemu producentowi wyjść z afery "z twarzą". Niemieccy śledczy uznali bowiem, że do naruszeń dyscypliny dojść miało wśród pracowników niższego szczebla (poniżej kadry zarządzającej). Firma już zapowiedziała, że nie zamierza odwoływać się od wyroku i - tym samym - uważa swój udział w tej przykrej sprawie za zamknięty. Nie zamyka to jednak spraw, które toczą się przeciwko konkretnym pracownikom Porsche zaangażowanym w spalinowe oszustwo.

To już trzecia kara nałożona na koncern Volkswagena (Porsche jest jedną z marek koncernu, obie firmy posiadają nawzajem swoje akcje) w związku z aferą dieselgate. Przypominamy, że kilka miesięcy temu prokuratura w Brunszwiku nałożyła na Volkswagena karę w rekordowym wymiarze 1 mld euro. W ubiegłym roku - na podstawie wniosku prokuratury z Monachium - grzywną w wysokości  800 mln euro ukarano też Audi.

Cytowani przez agencję Reuters eksperci ekonomiczni szacują, że do tej pory afera spalinowa, którą we wrześniu 2015 roku ujawniła amerykańska Rządowa Agencja Ochrony Środowiska (EPA), kosztowała niemiecki koncern 30 mld euro. Firma przyznała wówczas, że - w skali świata - na rynek trafiło ponad 12 mln aut z silnikami wysokoprężnymi, które w rzeczywistość emitowały zdecydowanie więcej spalin, niż wynikałoby to z danych homologacyjnych.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas